Internetowa zrzutka, którą założył kolektyw, zgromadziła setki tys. złotych, życie nabierało kolorów, a rewolucja obyczajowa wisiała w powietrzu. Działo się tak aż do momentu, gdy pojawił się jej lepszy, bardziej oswojony wariant – Strajk Kobiet. W ten sposób Marta Lempart i Klementyna Suchanow zapełniły niszę, z której nie bez pewnego poczucia ulgi pożegnano anarchizujących dwudziestoparolatków.
Pech chciał, że oni sami nie zamierzali dać się uciszyć, a to, co od pewnego czasu mówili nie pasowało gremiom, które kilka miesięcy temu byłyby skłonne uznać Margot "Człowiekiem Roku". Bo mówili rzeczy niewygodne, obrazoburcze i politycznie zbędne. Otóż aktywista oskarżył liderki Strajku Kobiet o dokonanie oraz krycie molestowania seksualnego oraz pozbawienie domu. Winną – zgodnie z wpisami w mediach społecznościowych – zdaniem Michała Margot Szutowicza miała być Suchanow, z którą razem mieszkał. Tuszować miała natomiast Lempart. Choć oskarżenia były publiczne, te same środowiska, które w każdym innym przypadku z automatu dałyby wiarę potencjalnej ofierze, wybrały strategie milczenia i zagłaskania.
Udawano, że temat nie istnieje, nie poruszano go na konferencjach prasowych Strajku Kobiet, w mainstreamowych mediach zapanowała zmowa milczenia. "Gazeta Wyborcza" postanowiła jednak osłodzić te gorzkie zderzenie się z rzeczywistością, nominując – obok wspomnianych osób – również Margot do plebiscytu "50 śmiałych 2020". Oto odpowiedź samego kolektywu "Stop Bzdurom". "Odmawiamy uczestniczenia w liście »50 śmiałych 2020«. Na liście jest sprawczyni przemocy o charakterze seksualnym i ekonomicznym na nas – Klementyna Suchanow – a także Marta Lempart, aktywnie pracująca na rzecz zamiatania tejże sytuacji pod dywan. Suchanow jest publicznie calloutowana ze względu na stosowanie przemocy i molestowanie Margot. Z wywiadu w »Dużym Formacie«, w którym sytuacja została przedstawiona, redakcja po długich debatach usunęła część dotyczącą przemocy Suchanow" – czytamy w oświadczeniu. Aktywiści urządzili nawet na początku stycznia protest pod siedzibą Agory, oskarżając redakcje o "transfobię". Czy ktoś się tym przejął? Nie. Szutowicz otrzymał natomiast przedsądowe wezwanie do usunięcia ze swojego Instagrama zdjęcia z piernikiem, który Suchanow upiekła jej córka. Na pierniku napisane było: "J**ć PiS i SB". I nie chodziło o Służbę Bezpieczeństwa.
Czytaj też:
"Biologiczna Bzdura Roku" przyznana. Kto "zdobył" pierwsze miejsce?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.