Abp Gądecki podkreślił, że opina publiczna w Polsce jest wstrząśnięta decyzją brytyjskiego sądu o zaprzestaniu podawania pożywienia i wody Polakowi, który trafił do szpitala w Plymouth z urazem mózgu. "De facto, został on skazany na śmierć przez zagłodzenie" – napisał.
Arcybiskup przypomniał, że z decyzją sądu zgodziły się żona i dzieci mężczyzny, mieszkający w Anglii, jednak sprzeciw wyraziły matka, obie siostry i siostrzenica. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu kilkukrotnie nie przyjął ich skargi, co pozwoliło szpitalowi na kontynuację procedury pozbawienia życia chorego.
"Władze naszego kraju zapewniły, że pokryją koszty leczenia i transportu. Sąd brytyjski nie wyraża zgody na transport chorego, ponieważ podróż może zagrażać jego życiu" – napisał przewodniczący KEP.
Czytaj też:
Klinika Budzik gotowa, by przyjąć umierającego Polaka. "Tacy chorzy są transportowani"
Arcybiskup prosi o pomoc
W liście do swojego angielskiego odpowiednika abp Gądecki przytoczył słowa św. Jana Pawła II z encykliki "Evangelium Vitae". Papież napisał w niej, że "człowiek, który swoją chorobą, niepełnosprawnością lub – po prostu – samą swoją obecnością zagraża dobrobytowi lub życiowym przyzwyczajeniom osób bardziej uprzywilejowanych, bywa postrzegany jako wróg, przed którym należy się bronić albo którego należy wyeliminować".
"Zwracam się do Waszej Eminencji – jako przewodniczącego Konferencji Episkopatu Anglii i Walii – z prośbą o pomoc w tej trudnej sytuacji i podjęcie starań w celu ratowania życia naszego rodaka" – napisał abp Gądecki.
Czytaj też:
Brytyjski sąd zakazał wizyty konsula RP u Polaka umierającego w angielskim szpitalu