W czwartek wieczorem pojawiła się informacja o zawieszeniu Adama Bielana w prawach członka Porozumienia. Według RMF FM, władze ugrupowania miały stwierdzić, że Adam Bielan złamał wielokrotnie statut partii. Wniosek w sprawie polityka miały poprzeć 24 osoby, a dwie były przeciw.
Część posłów ugrupowania Jarosława Gowina (m.in. Kamil Bortniczuk) nie zgadzają się z decyzją o zawieszeniu Bielana i wskazują na formalne błędy w procedurze.
"Obrady już się zakończyły. Wielu członków /w tym ja/ odmówiło udziału w głosowaniu, ponieważ nie zapewniono jego tajności, a prezydium obradowało w niezgodnym ze statutem składzie. Jestem pewny w 200%, że zawieszenie Adam Bielan jest prawnie bezskuteczne" – napisał w czwartek wieczorem Bortniczuk na Twitterze.
Tymczasem dziennikarz Onetu Kamil Dziubka donosi o zwrocie akcji w sprawie Bielana. Sąd koleżeński miał odwołać zawieszenie polityka i powierzyć mu obowiązki prezesa partii, nie dłużej jednak niż do 4 listopada 2021 roku.
"Ciąg dalszy zamieszania. Według ciała nazywającego się sądem koleżeńskim Porozumienia, obowiązki szefa partii przejął Adam Bielan" – napisał Dziubka.
Według jednego z polityków Porozumienia decyzja o zawieszeniu Bielana w prawach członka partii to efekt pomyłki władz Porozumienia. Kadencja Jarosława Gowina jako przewodniczącego ugrupowania miała wygasnąć 3 lata temu.
Czytaj też:
Konflikt w Porozumieniu. Bielan zawieszonyCzytaj też:
Tusk przynaje: To będzie dla Platformy problem