W ramach redefiniowania polskości, a co za tym idzie – wymiany bohaterów, nie wątpię, że Jakub Szela znajdzie się w nowym panteonie obok hochsztaplera Jakuba Franka z „Ksiąg Jakubowych”.
Mało które wezwanie pisarskie zrobiło taką karierę, jak domaganie się przez Szczepana Twardocha redefinicji polskości. To, że w jego wydaniu okazać się miało w końcu odrzuceniem tejże i bluźnięcie: „Pierdol się, Polsko”, jest tu drugorzędne. Autor zapewnił przecież naszych sąsiadów z Zachodu, że nie traktuje Niemców jako zagranicy, choć w ostatniej powieści („Pokora”) ustami ojca tytułowego bohatera przekonuje, że „Niemcy to w ogóle gówno, a Polska jeszcze gorsze gówno”.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.