Przepis na rewolucję

Przepis na rewolucję

Dodano: 
Olga Tokarczuk
Olga Tokarczuk Źródło: PAP/EPA / Henrik Montgomery
Piotr Dariusz Urban | W kontekście protestów, które przetoczyły się niedawno przez ulice polskich miast, można uznać opowiadanie polskiej noblistki za realizujący się na naszych oczach scenariusz rewolty społecznej, o jakiej marzy od dawna lewa strona sceny politycznej.

W jednej ze swych licznych wypowiedzi na temat roli poety i poezji Zbigniew Herbert wyraża przekonanie, że historia nie zna ani jednego przykładu, aby sztuka czy artysta kiedykolwiek czy gdziekolwiek zdołali wywrzeć bezpośredni wpływ na losy świata. Według autora „Raportu z oblężonego Miasta” niewielu jest takich poetów, pisarzy czy dramaturgów, którzy gotowi byliby bronić zarozumiałej tezy o dziele literackim, które przekształca świat i dokonuje nagłych przewrotów w świadomości społecznej. Nie znaczy to jednak, że koncepcja literatury zaangażowanej obca jest twórcom w ogóle, a dzieła podejmujące aktualne tematy i reprezentujące określone wobec nich stanowisko artysty nie istnieją. Przemawia za tym dobitnie nie tylko literatura polskiego oświecania czy pozytywizmu, lecz także niechętnie dziś wspominana spuścizna tych twórców, którzy w latach 50. XX w. nawoływali w swych utworach do przebudowy Polski w duchu idei realnego socjalizmu.

Artykuł został opublikowany w 6/2021 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także