Adam Michnik jest dziś cieniem samego siebie, zdolnym przemawiać jedynie do zagranicznych lewicowych gazet,
bo te jeszcze widzą w nim dawnego „bohatera”
Polska Okrągłego Stołu była (i w dużym stopniu pozostaje) krajem świętych bez żywotów. Z jednej strony w jej dyskursie medialnym ogromną rolę odgrywały „autorytety”, podniesione omalże do rangi instytucji ustrojowej i eksploatowane aż do kompletnego zdewaluowania samego pojęcia. Z drugiej – ludzie funkcjonujący w tej roli nie mieli biografii. Stawiano ich za wzór i używano ich opinii jako rozstrzygającego argumentu, uzasadniając tę szczególną pozycję „autorytetów” ich wspaniałą przeszłością – ale jednocześnie usilnie zniechęcano historyków czy nawet dziennikarzy do bliższego przyglądania się jej.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.