Do wypadku doszło w sobotę kilka minut po północy na odcinku autostrady A4 między między węzłami Jarosław Wschód a Przemyśl. Jadący w stronę Przemyśla autokar uderzył w barierki znajdujące się przy pasie do zajazdu do MOP Kaszyce (miejsca obsługi pasażerów). Następnie pojazd stoczył się z nasypu i wpadł do rowu.
Na miejscu zginęło 6 osób, a 41 zostało rannych. Początkowo informowano tylko o 5 zgonach, ale w sobotę rano pojawiło się doniesienie o szóstej ofierze, która zmarła w przemyskim szpitalu. Jak powiedział na antenie Radia Zet wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, 10 osób poszkodowanych w zdarzeniu znajduje się w ciężkim stanie.
Rannych przewieziono do szpitala wojewódzkiego w Przemyślu, Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu, szpitala wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie, szpitala w Rudnej Małej oraz szpitali powiatowych w Przeworsku i Lubaczowie. Autokarem podróżowali obywatele Ukrainy. Wiadomo, że w pojeździe było dwóch kierowców.
Prawie 100 strażaków na miejscu wypadku
Na miejscu zdarzenia interweniowało 30 zastępów straży pożarnej, czyli blisko 100 strażaków. Do pomocy wezwano także ratowników medycznych. Na miejsce wypadku przybyli również policjanci badający okoliczności zdarzenia. Ciężej ranni byli transportowani przez dwa helikoptery – jeden należący do Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a drugi do wojska.
– Wszystkie osoby wymagające pomocy zostały przewiezione do szpitali, a pozostali uczestnicy wypadku do budynku przygotowanego przez miejscowy samorząd – powiedział rzecznik podkarpackiej straży pożarnej Marcin Betleja.
Czytaj też:
Nowe dane o zakażeniach w Polsce. "Ta pandemia rozpędza się"Czytaj też:
Wielka Brytania: Zlokalizowano szóstą osobę zakażoną brazylijskim wariantem koronawirusa