Była minister, a obecnie posłanka PiS była gościem programu "7. dzień tygodnia w Radiu Zet". Emilewicz zabrała głos ws. tzw. konwencji antyprzemocowej.
"Nie służy ochronie"
Według Jadwigi Emilewicz konwencja stambulska nie spełnia swoich założeń.
– Konwencja stambulska nie służy ochronie, nie zwalcza przemocy. Przemoc będzie można zwalczać za pomocą zmian w prawie karnym. Doceniam wiele przepisów konwencji stambulskiej, na pewno chciałabym wyrzucić z niej wątki kulturowe lokalne. Liczę na to, być może udałoby się zbudować sojusz, abyśmy zredefiniowali konwencję stambulską i powołali konwencję warszawską, która będzie zgodna z tym, w jakim trybie rozwijały się prawa człowieka w cywilizacji zachodniej – mówiła posłanka na antenie Radia Zet.
Konwencja Rady Europy z 2011 roku o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, tzw. konwencja stambulska, ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji; oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze. Turcja była pierwszym krajem, który podpisał konwencję.
Konwencję przyjęły, ale nie ratyfikowały wciąż Węgry, Litwa, Łotwa, Bułgaria, Czechy i Słowacja.
Polska wypowie dokument?
W środę wieczorem w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy "TAK dla rodziny, NIE dla gender" zgłoszonego przez Instytut na Rzecz Kultury Prawnej "Ordo Iuris". Zakłada on wypowiedzenie tzw. konwencji stambulskiej oraz zobowiązanie rządu do opracowania międzynarodowej konwencji praw rodziny.
W prace nad projektem włączył się również "Chrześcijański Kongres Społeczny" Marka Jurka. Autorzy projektu przekonują, że "konwencja antyprzemocowa", upatrując źródła przemocy w tradycyjniej rodzinie i opierając się na założeniach teorii gener, uderza w podstawowe wartości, pomijając przy tym zagrożenia takie jak narkotyki czy pornografia.