W "Gazecie Wyborczej" pojawił się tekst, z którego wynika, że w PO wzrasta liczba tych, którzy chcieliby, aby to Rafał Trzaskowski przejął stery w partii. Działacze formacji są oburzeni wywiadem, jakiego Borys Budka udzielił jakiś czas temu gazecie.
– Nie wiem, jak można to było autoryzować – mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" polityk z warszawskiej PO. "Ta reakcja jest powszechna. Wywiad był autoryzowany. Dlatego wypowiedź wygląda na celowo wbitą Trzaskowskiemu szpilę. A przynajmniej tak to odbiera polityczne otoczenie prezydenta Warszawy" – komentuje redakcja.
W wywiadzie Borys Budka wypowiedział się na temat ruchu społecznego tworzonego przez Trzaskowskiego. – Co z Rafałem Trzaskowskim? Prawie wygrał wybory, mnóstwo ludzi na niego głosowało, co się z tym teraz dzieje? – zapytał Tomasz Kwaśniewski. – A co się może dziać? – zapytał rozbrajająco Budka. Polityk podkreślił, że nie ma przecież żadnych wyborów, a Trzaskowski jest prezydentem Warszawy.
Dziennikarz zapytał więc swojego rozmówcę o ruch poparcia Rafała Trzaskowskiego. Tu odpowiedź była nie mniej zaskakująca. – I co on by zrobił? – zapytał w odpowiedzi Budka. Nieco zbity z tropu dziennikarz postawił więc pytanie, po co w takim razie było o tym gadać.
Mężydło uderza w Budkę
Senator PO Antoni Mężydło nie ukrywa, że jest zwolennikiem partii politycznych, a nie prowadzanie polityki poprzez ruchy społeczne, takie jak planowany ruch Trzaskowskiego. – Nie jestem zwolennikiem tego ruchu. Uważam, że Trzaskowski powinien rządzić partią. Mimo, że wielu narzeka na partyjniactwo, to ja mam tu inne zdanie. Uważam, że nikt nic lepszego nie wymyślił – mówi polityk w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Pytany, czy jego zdaniem Budka chciał swoją wypowiedzią o ruchu Trzaskowskiego wbić szpilę prezydentowi Warszawy, odpowiada jednoznacznie: – Tak myślę.
– Budka pokazuje swoją bezradność, dlatego nie jestem zwolennikiem tych słów i takich zachowań. Nie chodzi o to, żeby tylko gadać, ale coś robić w polityce. A usprawiedliwiać to się w ogóle nie można – zaznacza senator PO.
Czytaj też:
Politolog: Koalicjanci stwarzają dwa zagrożenia dla PiSCzytaj też:
Saryusz-Wolski: UE porusza się na granicy prawa