Przypominamy nasz adres e-mailowy: [email protected].
„Seksmisja w US Army”, Piotr Włoczyk, „DRz” 12/2021
Dzień dobry, od dłuższego czasu jestem czytelnikiem waszego tygodnika. Dostarcza on dużo cennych, rzetelnych i obiektywnych informacji. To bardzo istotne cechy dziennikarstwa, o których (niestety) zapominają inne periodyki. Przeczytałem artykuł „Seksmisja w US Army” i kilka innych na temat kobiet w wojsku amerykańskim. Nie mam nic przeciwko obecności kobiet w wojsku. Szanuję ich osiągnięcia i jestem pełen podziwu, jak sobie dobrze radzą w tym środowisku. Jestem zwolennikiem równości kobiet i mężczyzn. Ale role, jakie natura przypisała obu płciom, są zróżnicowane. [...]Nie trzeba być naukowcem, aby zauważyć, że natura obdarzyła kobiety matczynymi atrybutami, a mężczyzn siłowymi, wojowniczymi. To zróżnicowanie wpływa więc na role, jakie natura standardowo przydzieliła obu płciom. I choć współcześnie potrafimy dzielić się obowiązkami na różnych polach – prywatnych i zawodowych, to jednak zadania wymagające wyjątkowej siły i odporności powinny być kierowane w przeważającej części do mężczyzn. Prezydent USA i jego poplecznicy szokują mnie propozycją kombinezonów dla kobiet żołnierzy w ciąży. Nie wyobrażam sobie, aby kobieta w ciąży nosiła ciężką amunicję, sprzęt wojenny itp. (W Polsce są przepisy o dopuszczalnej wadze przenoszonych rzeczy przez kobiety, w tym kobiety w ciąży).
Tym bardziej nie sądzę, aby mogła pilotować samolot odrzutowy bez szkody dla nienarodzonego dziecka. I tak trochę żartem przytoczę moją wizję kobiety karmiącej w wojsku: „Mówi dowódca do obsługi naziemnego działka przeciwlotniczego – »Zbliżają się nieprzyjacielskie samoloty. Proszę otworzyć ogień«. Odpowiedź działonowej: »Proszę chwilę poczekać. Karmię piersią«”. To są oczywiście skrajne przykłady, ale do tego zmierza polityka progenderowa. Nieprawdą jest też, że kobiety wśród mężczyzn łagodzą obyczaje. Osobiście byłem światkiem agresji kobiet wobec innych ludzi. I to agresji wyjątkowo brutalnej. Łagodność obyczajów wywodzi się z wychowania, a nie z płci. Rewolucja gender przybiera coraz bardziej groteskowe formy, ale i niebezpieczne. Może się przydarzyć, że kobieta lub mężczyzna posadowieni według klucza gender na nieodpowiednim dla nich stanowisku, popełnią błąd, za który odpowiadać będą inni.
Pozdrawiam Całą Redakcję
Jacek Krzysztof Pęczak
Z lekarskiej perspektywy
Szanowni Państwo, postaram się w punktach wymienić problemy, z którymi stykam się jako mąż, ojciec i lekarz w związku z obecną pandemią COVID-19.
1) Jestem specjalistą neurologiem dziecięcym, pediatrą. Od roku widzę narastający problem, osobiście i jako specjalista, dzieci w czasie pandemii „skazanych” na nauczanie zdalne – chociażby problemy z motywacją i brak kontaktów społecznych. Zgłaszane problemy neurologiczne: bóle głowy, rozdrażnienie, agresja i autoagresja, zaburzenia ADHD „wywołane” taką właśnie formą nauczania. Jestem oburzony, mało powiedziane: może trzeba by było użyć sformułowania „piorunkowego”, postawą ministra zdrowia oraz ministra edukacji – nauczyciele wyszczepieni, a dzieci na zdalnym? [...]
2) Osobiście wraz z całą siedmioosobową rodziną (żona i pięcioro dzieci) przechorowaliśmy zakażenie COVID-19 w listopadzie (zbieżność z marszami SK przypadkowa?), z powodzeniem ja i żona przeleczyliśmy się, tak jak większość kolegów lekarzy, amantadyną. Dlaczego nie ma otwartej dyskusji nt. leku, skoro tak wielu kolegów lekarzy skutecznie leczyło się tym lekiem? [...]
Pozdrawiam dr Arkadiusz Bieleninik
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.