Grill stał się symbolem czasu wolnego. Kowalski już nie wyobraża sobie bez niego lata. Dlatego pogłoski o ograniczeniach w grillowaniu stały się najgorętszym tematem biesiad przy ruszcie
Sąsiad mi powiedział, że jest zakaz. Jaki zakaz? Mój grill, moje podwórko, więc niech mi tylko ktoś spróbuje przeszkodzić – odgraża się pan Dariusz, mieszkaniec jednej z warszawskich dzielnic, która znalazła się na czarnej grillowej liście. Języka, jak mówi, już zasięgnął u odpowiednich służb. I zapowiada: – Nie ma mowy, żebym nie grillował!
Odkąd gruchnęła wieść, że na Mazowszu ze względu na przekroczenie średniorocznego poziomu docelowego dla benzo(a)piranu w części województwa przygotowywanie przysmaków na ruszcie czy w ognisku nie będzie mile widziane, grill stał się tematem niemal każdego grilla.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.