Były prezydent miał się dziś spotkać w Centrum Edukacyjnym Instytutu Pamięci Narodowej z dr. hab. Sławomirem Cenckiewiczem. Historyk miał wygłosić referat „Przewodniczący – Noblista – „Bolek” – Prezydent. Kim jest naprawdę Lech Wałęsa?”, jednak zrezygnował z odczytu ze względu na żałobę Lecha Wałęsy po śmieci syna.
"Teczki zrobiła już wolna Polska"
– Udowodniłem na wszelkich papierach, że podrabiano na mnie dokumenty z nazwiskami włącznie. Teraz chwycono się teczek Kiszczaka, przecież dobrze wszyscy wiedzą, że on wydał polecenie, żeby zniszczyć wszelką dokumentację. Wszystko zostało zniszczone, nie było i nie ma teczek, bo nie mogło ich być - mówił były prezydent. - Proszę, szczególnie historyków, prawników, skończcie wreszcie tę parodię. Ani na sekundę nie byłem po tamtej stronie, to nie są moje papiery – zapewniał.
– Teczki zrobiła już wolna Polska, pytanie tylko, kto za tym stoi, kto stoi za teczkami, których nie było, a teraz są. Ci którzy to zrobili awansują – dodawał.
– Toczyłem śmiertelny bój, walczyłem, nie mam pretensji nawet do komunistów i bezpieki, ale mam pretensje do swoich kolegów, bo oni na tych papierach, na pomówieniach robią wszystko, żeby mnie wrobić i zniszczyć – podkreślał były prezydent.
Czytaj też:
Wałęsa chce spotkania z Cenckiewiczem. "Moralisto nie rezygnuj"Czytaj też:
Wałęsa wraca do gry? Chce wspólnego spotkania z przedstawicielami wszystkich sił opozycji