Jeszcze w lutym 2021 roku minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapewniał, że elektrownia w Ostrołęce zostanie zbudowana – My dzisiaj nie dyskutujemy, czy kontynuować tę inwestycję, czy ją zarzucić. My dyskutujemy tylko, jakie będą źródła energii w tej elektrowni – mówił na antenie Telewizji wPolsce.
Sprawę bada NIK
Budowa kosztowała prawie półtora miliarda złotych. Sprawę bada Najwyższa Izba Kontroli. Kontrola jest w ostatniej fazie. Prezes Marian Banaś poinformował niedawno, że czynności sprawdzające wykazały „ dużo nieprawidłowości”. Zapewnił, że sprawa najprawdopodobniej zostanie skierowana do prokuratury. Chodzi przede wszystkim o art. 296 Kodeksu karnego, czyli niegospodarność.
„Wskazać należy, że aktualnie trwają czynności mające na celu ustosunkowanie się do zastrzeżeń podmiotów kontrolowanych i wyznaczenie komisji rozstrzygających. Z uwagi na niezakończony proces kontrolny na tym etapie nie udzielamy szczegółowych informacji” – przekazał portal eostroleka.pl, powołując się na informacje z NIK.
„Elektrownia C w Ostrołęce, której budowa wstrzymana została w ubiegłym roku, miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt ten został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz. Wpływ na taką decyzję miało wprowadzenie tzw. Zielonego Ładu, czyli bardziej restrykcyjna polityka klimatyczna Unii Europejskiej” – czytamy na portalu eostroleka.pl.
Czytaj też:
NIK znów zawiadomi prokuraturę. Chodzi o elektrownię w Ostrołęce i oczyszczalnię "Czajka"