W piśmie zaznaczono, że reforma Trybunału Konstytucyjnego to tylko wstęp do większej reformy planowanej przez PiS. "Celem jest danie władzy wykonawczej jak największej ilości narzędzi pozwalających na wpływanie na niezależność sądów, wpływanie na kariery sędziów, a nawet na wyroki w konkretnych sprawach" – czytamy.
Dokument ocenia, że już teraz można zauważyć destruktywny wpływ reformy ministra sprawiedliwości na codzienne funkcjonowanie sądów. "Wzrasta niepewność wśród sędziów, którzy obawiają się o swoją zawodową przyszłość. Wielu z nich liczy na instytucje unijne by te podjęły potrzebne kroki w celu zaprzestania podkopywania rządów prawa i niezależności sądów w Polsce. (...) Te zmiany poważnie zagrożą demokratycznym reformom, które rozpoczęły się po upadku komunizmu w 1989 roku" – brzmi fragment tekstu.
„Sytuacja staje się poważna. Sędziowie protestujący przeciw planowanym reformom są prześladowani przez różne instytucje publiczne i zastraszani przez »nieznanych sprawców«. Te działania mają różny charakter: od »dokładnych kontroli deklaracji podatkowych« członków rodzin, po akty wandalizmu wobec własności, takie jak uszkodzenie opon czy hamulców ich samochodów. Oczywiście urzędy państwowe nie są w stanie znaleźć sprawców” – czytamy dalej.
– Do tej pory przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce produkowało chłodne, obiektywne i neutralne poglądowo analizy. Tym razem mamy do czynienia z dokumentem, który jest wręcz emocjonalnie zaangażowany i podaje informacje, powiedzmy, dosyć dyskusyjne – komentowała dokument Dominika Ćosić, korespondentka TVP w Brukseli.
