Perkowska: Minęły czasy, gdy poruszanie tematu Żołnierzy Wyklętych było zakazane
  • Karol GacAutor:Karol Gac

Perkowska: Minęły czasy, gdy poruszanie tematu Żołnierzy Wyklętych było zakazane

Dodano: 
Izabela Perkowska, prezes warszawskiego oddziału stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej
Izabela Perkowska, prezes warszawskiego oddziału stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej Źródło: archiwum prywatne
– Minęły już czasy, gdy poruszanie tej kwestii było zakazane, blokowane. Młodzież, która interesuje się historią Żołnierzy Wyklętych czuje pewnego rodzaju obowiązek wobec bohaterów, by dzielić się wiedzą na ten temat z młodszym pokoleniem. Pamięć o bohaterach jest czymś trwalszym niż krótkookresowa moda – mówi DoRzeczy.pl Izabela Perkowska, wiceprezes stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej i prezes oddziału warszawskiego.

Dziś Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych. W całej Polsce odbywa się akcja "Namioty Wyklętych". Czym ona jest i skąd pomysł na tę inicjatywę?

„Namioty Wyklętych” to coroczna, ogólnopolska akcja mająca na celu upamiętnienie Żołnierzy Wyklętych, która została zapoczątkowana cztery lata temu w oddziale łódzkim naszego stowarzyszenia. W wielu miastach w Polsce organizujemy wydarzenia, dzięki którym możemy przyjrzeć się historii Żołnierzy Wyklętych, podjąć refleksję na temat rzeczywistości, w której przyszło im żyć, a także oddać im cześć. W ten dzień odbywają się spotkania, prelekcje, ale przede wszystkim akcje plenerowe, gdzie wiedzy na temat ŻW możemy zasięgnąć w namiotach wojskowych rozstawionych w centrum miast. Akcja w założeniu ma na celu pokazać sylwetki ŻW osobom, które nie mają na ten temat wiedzy. Wydarzania odbywają się w centrum miast więc zazwyczaj przyciągają dużą liczbę odbiorców, taka otwarta forma umożliwia zapoznanie się z tym tematem osób, które na co dzień nie interesują się historią.

Z roku na roku zasięg akcji jest coraz większy. W tym roku bierze w niej udział ponad 40 polskich miast. Z czego wynika ten sukces?

Wydaje mi się, że na ten sukces mają wpływ dwa czynniki. Po pierwsze coraz więcej młodych ludzi interesuje się tematyką ŻW. Różnego rodzaju debaty, czy prelekcje w dużych miastach odbywają się dość często. W mniejszych zaś, rzadziej możemy spotkać się z tego typu wydarzeniami. Właśnie dlatego myślę, że akcja „Namioty Wyklętych” zorganizowana w mniejszych polskich miastach zdecydowanie zbliży odbiorców do tematu Żołnierzy Wyklętych.

Po drugie Stowarzyszenie Studenci dla Rzeczypospolitej jest coraz bardziej znane zarówno wśród młodzieży jak i generalnie opinii publicznej. Przyłączenie się do naszej akcji może stanowić asumpt do zawarcia nowych relacji. Być może któraś z tych relacji spowoduje, że Studenci dla Rzeczypospolitej poszerzą swoje granice o kolejny oddział w Polsce. Współpraca z naszym stowarzyszeniem może być dla kolejnych miast atrakcyjna, bo pozwoli na szerzenie naszej idei na kolejne obszary w Polsce.

Jednak w wielu z tych miejsc Studenci dla Rzeczypospolitej nie mają swoich oddziałów. Trudno było zsynchronizować akcję?

Około 40 miast to te, w których nie mamy oddziału. Początkowo nie byliśmy do końca przekonani, czy poszerzanie naszej akcji o kilkadziesiąt nowych miast jest dobrym pomysłem, ale koordynatorzy główni „Namiotów Wyklętych” ambitnie podeszli do tematu i dzięki temu dołączyło do nas aż tyle gmin.

Nowe miasta miały dość dużą autonomię. Oczywiście, wszystkie zaplanowane działania mieściły się w granicach naszej wizji tego wydarzenia, stanowiliśmy także zaplecze merytoryczne, jednak każde z miast miało możliwość zorganizowania tego dnia w odpowiedni dla siebie sposób. To dla nas nowe doświadczenie, po raz pierwszy podejmujemy się organizacji „Namiotów Wyklętych” taki sposób. Wiele gmin zadeklarowało także chęć wzięcia udziału w naszej akcji za rok, więc wydaje mi się, że zapoczątkowany w tym roku pomysł będzie się jeszcze bardziej rozwijał przez kilka kolejnych lat.

Młode pokolenie jest ciekawe historii?

Wydaje mi się, że coraz bardziej. W przypadku młodzieży istotne jest w jaki sposób jest ta wiedza przekazywana. Akcje, które organizujemy dają możliwość na zapoznanie się z wiedzą w sposób niekonwencjonalny, bardziej przystępny dla młodego odbiorcy. Przykładowo spotkania z kombatantami są niepowtarzalną lekcją historii, a także momentem, kiedy możemy osobiście poznać bohaterów. Myślę, że żadna lekcja historii w szkole nie zastąpi spotkania z ludźmi, którzy wykazali się tak ogromną miłością do ojczyzny. Młodzi ludzi nawet w momencie, gdy nie są pasjonatami historii, nierzadko zatrzymują się przy temacie ŻW, bo ich postawa jest dla nich czymś imponującym, rzadko spotykanym w dzisiejszych czasach. Tak wielkie oddanie ojczyźnie budzi podziw i szacunek wśród młodego pokolenia.

Przez lata o Żołnierzach Wyklętych mówiono niewiele, a dziś przywraca się im zasłużone miejsce w historii. Studenci dla Rzeczypospolitej od dawna dbali o kultywowanie pamięci o ŻW. Widać więc, że cierpliwość i praca u podstaw popłaca.

Myślę, że w przypadku każdej naszej aktywności, przyświeca nam cel jak największej popularyzacji naszej idei. Jeżeli chodzi o ŻW, to możemy uznać, że nasz cel został w dużej mierze osiągnięty. Nie oznacza to jednak, że zakończymy swoją działalność w tym temacie. Zapewne za rok to wydarzenie będzie wyglądało inaczej. Stowarzyszenie będzie na innym etapie rozwoju, ale z propagowania naszej idei nie zrezygnujemy. Temat ŻW jest już zdecydowanie bardziej popularny niż cztery lata temu, kiedy zorganizowaliśmy po raz pierwszy naszą akcję.

Szereg innych organizacji samorządowych o podobnym profilu miało także wpływ na rozprzestrzenienia się tego tematu w opinii publicznej. To w pewien sposób pokazuje siłę i determinacje organizacji pozarządowych, które od lat starają się upowszechnić temat ŻW. Teraz ten temat jest często poruszany w mediach, na uniwersytetach jak i wśród polityków. To pewnego rodzaju znak, że działalność oddolna NGO-sów może przynosić wymierne korzyści.

Zainteresowanie tematyką Żołnierzy Wyklętych, to wyłącznie tymczasowa moda, czy jednak coś więcej?

Moda to chyba niezbyt dobre określenie. Zdecydowanie można zauważyć pewien trend. Wiele organizacji samorządowych, czy środowisk studenckich skupiało swoje działania wokół tematu Żołnierzy Wyklętych. Aktualnie ten temat na tyle często pojawia się w dyskusji, jak i świadomości młodych ludzi, że wydaje mi się niemożliwe, aby ucichł. Minęły już czasy, gdy poruszanie tej kwestii było zakazane, blokowane. Młodzież, która interesuje się historią Żołnierzy Wyklętych czuje pewnego rodzaju obowiązek wobec bohaterów, by dzielić się wiedzą na ten temat z młodszym pokoleniem. Pamięć o bohaterach jest czymś trwalszym niż krótkookresowa moda. Pomimo tego, że w pewnym stopniu zrealizowaliśmy swój cel, to nadal kontynuujemy akcję "Namioty Wyklętych".

Jakie cele stawia sobie stowarzyszenie?

Członkowie Stowarzyszenia chcą uczestniczyć w debacie publicznej, oceniać aktualną sytuację społeczno-polityczną, a także wpływać na młode pokolenie. Chcemy być głosem młodego pokolenia o profilu konserwatywnym. Jako stowarzyszenie chcemy w sposób merytoryczny poruszać tematy dotyczące polityki, historii czy gospodarki. Zrzeszamy studentów z 10 miast akademickich, a każdy z członków posiada inną wiedze, czy predyspozycje. Chcemy to w odpowiedni sposób wykorzystać. Każdy z członków ma możliwość spełniania się w dziedzinie, w której czuje się najlepiej. Jest to możliwe dzięki szerokiemu spektrum tematów, które porusza stowarzyszenie. Chcemy profesjonalizować nasze działania i stawiać sobie coraz wyższe cele. Chcielibyśmy także, by stowarzyszenie poszerzało się o kolejne oddziały, by uaktywnić społeczność lokalną i zachęcić także mniejsze miasta do działania na rzecz kraju.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także