W maju 2015 r., a więc jeszcze w czasie rządów Platformy Obywatelskiej, Tusk poparł w wyborach prezydenckich Bronisława Komorowskiego. Nasuwa się pytanie: Jakich europejskich wartości wówczas bronił? Europoseł prof. Ryszard Legutko złożył skargę do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Szkoda, że nie została ona wówczas rozpatrzona. Pokazuje to jednak, że naruszanie zasad bezstronności i neutralności politycznej przez przewodniczącego Rady Europejskiej nie jest nowym problemem.
Tym razem jednak Polska zgłosiła Jacka Saryusza-Wolskiego zarówno notą dyplomatyczną do prezydencji, jak i w liście premier do szefów państw i rządów. Saryusz-Wolski potwierdził gotowość kandydowania, za co został wykluczony z własnej partii i zmuszony do ustąpienia z funkcji wiceprzewodniczącego oraz członka frakcji EPP w Parlamencie Europejskim. Czy doszłoby do tego, gdyby jego kandydatura nie miała podstaw prawnych? Informacja, że Donald Tusk zwyciężył stosunkiem głosów 27:1, sugeruje, że taki właśnie był rozkład głosów między tymi dwoma kandydatami. Uczestnicy spotkania twierdzą jednak, żeprzewodniczący zebrania zapytał jedynie, czy ktoś jest przeciwko przedłużeniu kadencji Donalda Tuska. Wynika z tego, że kandydatura Polski w ogóle nie została dopuszczona do głosowania.
Demokrację należy praktykować, inaczej ulega ona wypaczeniom. Korzystanie przez państwo członkowskie Unii Europejskiej z przysługujących mu praw nie powinno budzić zdziwienia, irytacji ani wrogości. Gdy łamane są podstawowe zasady, nie można udawać, że wszystko jest w porządku. Jedynie piętnowanie niedobrych praktyk może uchronić Unię Europejską przed przekształcaniem się w instytucję, która łamie ustanowione przez siebie zasady i nie liczy się z wolą swoich członków. Ojcowie założyciele, którzy 60 lat temu podpisali traktaty rzymskie, by nam tego nie wybaczyli.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.