Łódzki drukarz uznany za winnego. Sąd: Sumienie i wartości nie oznaczają, że można odmówić wykonania usługi

Łódzki drukarz uznany za winnego. Sąd: Sumienie i wartości nie oznaczają, że można odmówić wykonania usługi

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / w100pebble / Domena Publiczna
W Sądzie Rejonowym dla Łodzi Widzewa zakończyło się dziś postępowanie w sprawie łódzkiego drukarza, który odmówił wykonania usługi na rzecz organizacji LGBT. Jak informuje Instytut Ordo Iuris, który reprezentował mężczyznę, sąd uznał winę drukarza i odstąpił od wymierzenia kary.

W ustnym uzasadnieniu do rozstrzygnięcia sędzia wskazał, że art. 138 Kodeksu Wykroczeń służy ochronie dostępu do usługi. Jak podkreśla Ordo Iuris, sąd nie odniósł się jednak do faktu, że organizacja LGBT mogła skorzystać z usług innych drukarni i ostatecznie nie miała problemu z wykonaniem baneru. "Sąd uznał także, że osoba gotowa do świadczenia usługi nie ma prawa do wyboru swych klientów. Dodał również, że sumienie i wartości nie oznaczają, że można odmówić wykonania usługi" – informuje Instytut.

Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny i przysługuje od niego apelacja.

Niebezpieczny precedens

– To niebezpieczny dla wolności precedens. Orzeczenie sądu pierwszej instancji podważa utrwalone w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego gwarancje swobody umów, oznaczającej po pierwsze – swobodę decyzji co do zawarcia lub niezawarcia umowy, po drugie – możliwość wyboru kontrahenta, po trzecie – możliwość swobodnego kształtowania treści umowy – podkreślił mec. Jerzy Kwaśniewski, wiceprezes Instytutu Ordo Iuris, przywołując wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 29 kwietnia 2003 roku. – Również stwierdzenie, że wolność sumienia nie daje podstaw do odmowy zawarcia umowy podważa inną, wywiedzioną przez Trybunał normę, wedle której sprzeciw sumienia można wyrazić zawsze, z powołaniem na przekonania naukowe, religijne lub moralne – dodał mec. Kwaśniewski.

Przypomnijmy, że drukarz z Łodzi trafił przed sąd po tym, jak odmówił wykonania roll-upów dla Fundacji LGBT. Swoją decyzję miał uzasadnić stwierdzeniem, że nie przyczynia się swoją pracą do promocji ruchów LGBT. Reakcją na tego typu argumentację, było wytoczenie drukarzowi precedensowej sprawy karnej przez Kampanię Przeciw Homofobii.

Źródło: Ordo Iuris
Czytaj także