Teraz jest pogrzeb Unii

Teraz jest pogrzeb Unii

Dodano: 
Abp Marek Jędraszewski
Abp Marek Jędraszewski Źródło: PAP / Marek Zakrzewski
Z abp. Markiem Jędraszewskim, metropolitą krakowskim rozmawia Piotr Słabek.

Piotr Słabek: Jak ksiądz metropolita ocenia percepcję nauczania Jana Pawła II zarówno wśród duchownych, jak i wśród wiernych w Polsce?

Abp Marek Jędraszewski: Myślę z wielką radością i z dumą o tym pięknym wydaniu „Dzieł zebranych Jana Pawła II”, które Wydawnictwo M opublikowało przed laty, ale boję się trochę, że te piękne tomy utknęły gdzieś na półkach i niezbyt często się po nie sięga. Wydaje mi się, że za wszelką cenę trzeba wrócić z całą powagą i pokorą do tego wielkiego programu odnowy osobistej, społecznej, narodowej i państwowej, który dał nam Jan Paweł II, kiedy był w Polsce w 1991 r. To jest konieczne, bo wracając właśnie do tego programu, będziemy mogli naprawdę odzyskać sami siebie, zgodnie z tym cudownym sformułowaniem, jakie znajdujemy w preambule Konstytucji 3 maja. Tam jest mowa o tym, że po latach poniżenia i ucisku przyszła chwila, kiedy odzyskujemy samych siebie. Teraz też musimy odzyskać samych siebie, a to znaczy, że nam nie może wystarczać to, iż runął system socjalistycznej ekonomii i wyszły z naszego terytorium wojska sowieckie – to stanowczo za mało. Obawiam się, że przyjmując na ślepo w 1989 r. zasady liberalizmu nie tylko gospodarczego, lecz także moralnego, mogliśmy się jeszcze bardziej zatracić niż w czasach komuny. W dużej mierze – i to głównie dzięki Kościołowi – nie daliśmy się, na szczęście, całkowicie zaślepić. Coraz więcej ludzi rozumie, że ciąży na nas ogromna odpowiedzialność za obronę poczucia własnej tożsamości i ciągłości historycznej, odpowiedzialność za siebie, za naród, a także za swoje osobiste życie. Nie skończyło się zatem dzieło odzyskiwania samych siebie. Żeby jednak tak mogło się stać, trzeba wracać do bardzo systematycznej pracy nad nauczaniem św. Jana Pawła II.

W XIV tomie „Dzieł zebranych”, które wydaliśmy, jest dział: przemówienia do organizacji międzynarodowych, w tym do organizacji UE, do europarlamentu, do Rady UE, do Komisji Ekonomiczno-Społecznej UE. Efekt tych przemówień wydaje się odwrotny do zamierzonego przez papieża. Co było przyczyną takiej sytuacji?

Jest dokładnie tak, jak pan mówi: nie tylko nie przyjęli tego, co mówił Ojciec Święty, lecz także zrobili dokładnie odwrotnie, co znalazło potwierdzenie w pewnych projektach oraz ich realizacji, które są zaprzeczeniem słów papieża. Przede wszystkim Jan Paweł II upominał się bardzo mocno o Boga w preambule do konstytucji UE – i to odrzucono.

Odrzucono nie tylko Boga, lecz także wartości chrześcijańskie.

Jeśli się odrzuca Boga, to – w konsekwencji – trzeba odrzucić wartości wypływające z chrześcijaństwa. Co więcej – wprowadza się dzisiaj dokładnie coś przeciwnego. Jednakże jeżeli ktoś chce teraz szukać innego fundamentu dla porządku społecznego czy międzynarodowego – nie tylko bez Boga, lecz także wbrew Panu Bogu – to musi wiedzieć, że się ten porządek nie ostoi. Mówiłem to wielokrotnie i powtarzam teraz, z pewnością większą niż pewność matematyczna, bo mówię to z pewnością teologiczną: to się nie ostoi. Proszę popatrzeć, co się dzieje z Unią Europejską. Zaczęli walczyć z Panem Bogiem i teraz to się wszystko rozpada. 60 lat temu zakładano z optymizmem Europejską Wspólnotę Gospodarczą (EWG) w Rzymie. Odnosi się wrażenie, że teraz jest pogrzeb Unii Europejskiej.

Cały wywiad dostępny jest w 15/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także