Kardynał Grzegorz Ryś na rozdrożu
  • Paweł ChmielewskiAutor:Paweł Chmielewski

Kardynał Grzegorz Ryś na rozdrożu

Dodano: 
Metropolita krakowski kard. Grzegorz Ryś
Metropolita krakowski kard. Grzegorz Ryś Źródło: PAP / Marian Zubrzycki
Kraków ma nowego metropolitę i – zgodnie z przewidywaniami wielu komentatorów – został nim kard. Grzegorz Ryś. Czy na trwałe zmieni polski katolicyzm? A jeżeli tak, to w jakim kierunku?

Grzegorz Ryś w 2017 r. został arcybiskupem Łodzi, ale całe swoje wcześniejsze życie spędził w Krakowie: tam się urodził, tam studiował. 20 Święcenia kapłańskie przyjął na Wawelu. W 2011 r. został biskupem pomocniczym dawnej stolicy Polski. Nic dziwnego, że od lat mówiło się o jego potencjalnym przeniesieniu. Łódź – ośrodek ważny, ale przecież pod wieloma względami ustępujący Krakowowi – miałby nie odpowiadać ambicjom kardynała, być raczej przystankiem w kościelnej karierze niż docelowym portem. Sam zainteresowany stanowczo temu zaprzeczał i nie ma powodów, by w to nie wierzyć. W licznych rozmowach podkreślał, że biskup nie po winien zmieniać diecezji – i że również on tego nie chce. Co do zasady – to prawda, zarówno w szeroko pojętej perspektywie historycznej, jak i w perspektywie teologii władzy biskupiej; biskup powinien być na stałe związany z jedną diecezją.

Praktyka jest jednak zupełnie inna: biskupów przenosi się notorycznie. Ot, dwa świeże przykłady. Adrian Galbas został metropolitą Katowic w roku 2023 tylko po to, by już rok później trafić do Warszawy. Wiesław Śmigiel w 2017 r. objął diecezję toruńską – a w 2024 r. został arcybiskupem szczecińsko-kamieńskim. Przeniesienie kard. Rysia do Krakowa nie jest zatem niczym dziwnym. Kraków to zresztą stolica kardynalska, inaczej niż Łódź; purpurat Ryś znajduje się tam zatem „na swoim miejscu”.

W archidiecezji łódzkiej kardynał miał naprawdę dobre środowisko, biorąc pod uwagę jego zainteresowania. Łódź to przecież nie tylko miasto silnych historycznych związków z judaizmem, lecz także ośrodek dość prężnego życia protestanckiego. Kardynał fascynuje się dialogiem z Żydami oraz ekumenizmem. W Łodzi miał gdzie działać: było na czym eksperymentować, było jak budować nowatorskie drogi kontaktów między wyznaniowych. Jednak dopiero w nowej archidiecezji Grzegorz Ryś będzie w stanie rozwinąć skrzydła. Słowo metropolity Krakowa waży więcej, a i większe są możliwości. To np. kwestia duszpasterstwa młodzieży, co jest kolejnym z głównych obszarów zainteresowania bohatera tego tekstu. Profil demograficzny archidiecezji krakowskiej jest zupełnie inny niż Łodzi: ponaddwukrotnie większa liczba studentów, a wśród nich znacznie wyższy odsetek wierzących. W metropolii kardynałów Puzyny, Sapiehy i Wojtyły nie zabraknie też okazji do intensywnych kontaktów z niekatolikami, zwłaszcza z Żydami – może jeszcze głębszych niż w Łodzi.

Między Krakowem a Rzymem

Choć przeniesienie Grzegorza Rysia do Krakowa chyba nikogo nie zaskoczyło, to możliwy był też zupełnie inny scenariusz wyprowadzki z Łodzi – nie do Krakowa, ale do Rzymu. Papież Franciszek już kilka lat temu włączył Grzegorza Rysia do prac w Kurii Rzymskiej – w dykasteriach do spraw biskupów oraz liturgii, pozwalając mu zdobyć orientację i kontakty w funkcjonowaniu centralnej administracji watykańskiej. Wydaje się, że wprost na miarę łódzkiego kardynała uszyty jest jeden z kluczowych urzędów kurialnych – Dykasteria do spraw Popierania Jedności Chrześcijan. Ta jednostka powstała tuż przed rozpoczęciem Soboru Watykańskiego II, na fali nowego podejścia Stolicy Apostolskiej do dialogu z chrześcijanami niekatolickimi. Można ją śmiało nazwać ekumenicznym „centrum” Kościoła katolickiego. Obecnie Dykasterią Jedności kieruje szwajcarski kardynał Kurt Koch. W marcu tego roku skończył jednak 75 lat, osiągając kurialny wiek emerytalny. Złożył rezygnację na ręce Franciszka, ale papież zdecydował o tymczasowym po zostawieniu go na urzędzie. Od dłuższego czasu mówiło się, że papież może zaoferować następstwo po Kochu właśnie Rysiowi. Dla Stolicy Apostolskiej byłaby to duża zmiana. Kurt Koch, choć długo współpracował z Franciszkiem, często ganił prze jawy ekstrawaganckiego dialogizmu, np. udzielanie Komunii Świętej protestantom w Niemczech. Krytykował też otwarcie deklarację „Fiducia supplicans” z 2023 r., która wprowadziła błogosławienie par tej samej płci. Zastąpienie ostrożnego Szwaj cara Polakiem o zdecydowanie wyrazistym temperamencie publicystycznym mogło być kuszącą perspektywą, jeżeli tylko Leon chciałby jakiegoś konkretnego „przełomu” ekumenicznego.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także