Papież Leon XIV odbył podróż do Turcji i Libanu. Gdyby na jego miejscu znajdował się Franciszek, mielibyśmy teraz prawdopodobnie do czynienia z prawdziwą burzą – Jorge Mario Bergoglio nie przepuściłby okazji, by wygłosić szereg najdziwniejszych nauk na temat islamu czy innych religii w ogóle. W przypadku Leona zostało to nam oszczędzone, ale zasadniczy problem niestety pozostał.
Leon XIV wypowiada się o wiele rozsądniej od swojego poprzednika. Waży słowa – jeżeli ma przygotowany tekst, trzyma się go i nie fantazjuje, głosząc własnych wyobrażeń zamiast tego, co przygotowali urzędnicy Kurii Rzymskiej, którzy opierają się na watykańskich dokumentach.
Jego poprzednik potrafił przy analogicznych okazjach stwierdzić, że zarówno islam jak i chrześcijaństwo są "światłem"; albo też twierdził, że różne religie – w tym islam i… sikhizm – są drogami do Boga, tak jak chrześcijaństwo. Robert Prevost nic takiego nie powiedział, a nawet wykonał całkiem sympatyczny gest.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
