"Piractwo i bandytyzm". Rosyjskie MSZ o decyzji Trumpa

"Piractwo i bandytyzm". Rosyjskie MSZ o decyzji Trumpa

Dodano: 
Maria Zacharowa, rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Maria Zacharowa, rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Źródło: PAP/EPA / MAXIM SHIPENKOV
Po tym, jak Donald Trump nałożył blokadę morską na Wenezuelę, MSZ Rosji ogłosiło, że USA wskrzeszają "piractwo i bandytyzm" na Morzu Karaibskim.

Stany Zjednoczone od kilku miesięcy prowadzą w rejonie Karaibów i wschodniego Pacyfiku działania wojskowe, które według Białego Domu wymierzone są w handlarzy narkotyków.

17 grudnia prezydent USA Donald Trump zarządził blokadę wszystkich objętych sankcjami tankowców wpływających do portów w Wenezueli i wypływających z nich. Od tamtej pory siły amerykańskie przejęły co najmniej trzy statki.

Zacharowa o decyzji Trumpa: Piractwo i bandytyzm

– Dziś jesteśmy świadkami całkowitego bezprawia na Morzu Karaibskim, gdzie odżywają dawno zapomniane kradzieże cudzego mienia, czyli piractwo i bandytyzm – powiedziała w czwartek Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

– Mamy nadzieję, że pragmatyzm i racjonalność prezydenta USA Trumpa pozwolą na znalezienie rozwiązań akceptowalnych dla obu stron, w ramach międzynarodowych norm prawnych – oświadczyła, dodając, że Moskwa opowiada się za deeskalacją.

– Potwierdzamy nasze poparcie dla wysiłków rządu Nicolasa Maduro, mających na celu ochronę suwerenności i interesów narodowych oraz utrzymanie stabilnego i bezpiecznego rozwoju jego kraju – przekazała Zacharowa.

Blokada Wenezueli przez USA

Rząd Wenezueli określił blokadę tankowców jako "irracjonalną", a groźbę Trumpa nazwał "groteskową". Zdaniem reżimu w Caracas, USA chcą obalić Maduro i przejąć kontrolę nad wenezuelskimi złożami ropy naftowej, największymi na świecie.

Tuż przed świętami Trump stwierdził, że będą kolejne "przejęcia" i dodał, że "nie wyklucza wojny z Wenezuelą", na którą wcześniej nałożył de facto blokadę morską.

Decyzja prezydenta USA uderza nie tylko w Wenezuelę, ale również w Kubę, która importuje z Wenezueli 40 proc. taniego paliwa. Wstrzymanie lub drastyczne ograniczenie dostaw ropy miałoby katastrofalne skutki dla kubańskiej gospodarki, która stoi w obliczu załamania.

Czytaj też:
Blokada Wenezueli przez USA. Celem Trumpa inne państwo?


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Damian Cygan
Źródło: Reuters
Czytaj także