Rosyjskie media: „Polska dąży do geograficznej awantury”
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Rosyjskie media: „Polska dąży do geograficznej awantury”

Dodano: 
Flaga Rosji
Flaga Rosji Źródło: Pixabay / Etereuti / Domena Publiczna
„Partia Kaczyńskiego wbrew interesom obywateli niszczy nadmorski kurort w imię walki z nieistniejącym zagrożeniem ze strony Rosji” – tak można streścić „informacyjny” przekaz telewizji Rossija 24 na temat planów przekopu Mierzei Wiślanej.

W zeszłym tygodniu polski Sejm ogromną większością głosów zadecydował o inwestycji, która może być ważnym etapem procesu gospodarczego uniezależnienia się od Rosji. Dzięki przekopaniu kanału przez Mierzeję Wiślaną polskie statki przybijające do portu w Elblągu nie będą już musiały przepływać przez rosyjskie wody terytorialne. Nie może więc dziwić sposób, w jaki na polską inicjatywę zareagowały kremlowskie media. Kanał „Rossija 24” wyemitował z założenia informacyjny, a w praktyce propagandowy materiał na ten temat. Wiele mówi sam tytuł reportażu: „Przeciwko Rosji: Polska dąży do awantury geograficznej”. Według słów prezentera: „Polski Sejm przegłosował sporny projekt”, który polegać ma na „przekopaniu kanału przez rezerwaty przyrody na Mierzei Bałtyckiej (tak Rosjanie nazywają Mierzeję Wiślaną)”. Z materiału rosyjscy widzowie mogli też dowiedzieć się, że „Eksperci Unii Europejskiej nazywają te plany szkodliwą awanturą. Projekt jest zagrożeniem dla unikatowego ekosystemu Zalewu Wiślanego, a także dla rybołówstwa i turystyki”. „Dlaczego więc władze tak bardzo naciskają na realizację tego pomysłu?” – pyta reporterka Marina Naumowa i zaraz znajduje odpowiedzi zgodne z linią państwowej telewizji: „To decyzja czysto polityczna. Ucierpi na niej środowisko naturalne” – ocenia Andriej Kolesnik, członek Kolegium Morskiego przy rządzie Federacji Rosyjskiej. „Żeby przekopać długi na 1,5 kilometra i głęboki na 5 metrów kanał, trzeba będzie wyciąć stare lasy sosnowe i zniszczyć piaszczyste plaże” – mówi Marina Naumowa. – „Utworzenie sztucznego kanału, który połączy Zalew Wiślany i Zatokę Gdańską, będzie kosztowało 88 milionów złotych. UE odmówiła finansowania inicjatywy partii Jarosława Kaczyńskiego, tłumacząc, że ten koszt jest nieuzasadniony”. Znamienne, że plan przekopu określany jest jako inicjatywa partyjna. Literalnie rzecz biorąc to prawda, ale przedstawiona w zmanipulowanym kontekście, bo przecież za ustawą zagłosowało aż 401 posłów, co oznacza, że w odróżnieniu od pozostałych projektów PiS ten nie spotkał się z ostracyzmem ze strony opozycji. Łatwiej jednak krytykować inicjatywę partyjną niż negatywnie oceniać działania, które względnie zgodnie uważane są za słuszne z punktu widzenia racji stanu. Jednym z rozmówców Naumowej jest Tomasz Omański, przedstawiony w materiale jako polski dziennikarz, w rzeczywistości szef Polskiego Ośrodka Kultury w Kaliningradzie, który jakiś czas temu zasłynął antypolską wypowiedzią. Komentując demontaż sowieckiego pomnika w Pieniężnie przyrównał Polskę do… Państwa Islamskiego. „ISIS też walczy z pomnikami. Metody są te same” – stwierdził wówczas. Także w materiale poświęconym planom przekopu Mierzei Wiślanej Omański zaszkodził Polsce, stwierdzając, że zapewne Warszawa chce wykorzystać kanał w celach wojennych. „Mogą tamtędy przepływać mniejsze statki marynarki, w końcu pamiętajmy, że w Elblągu ma się mieścić dowództwo oddziałów amerykańskich wchodzących w skład wschodniej flanki NATO” – mówił w rozmowie z reporterką rosyjskiej telewizji. Kremlowska propaganda tym samym posługuje się często wykorzystywaną metodą przedstawiania głosu prorosyjskiego marginesu jako wiarygodnego głosu polskiej opinii publicznej. Nazwanie skompromitowanego działacza „polskim dziennikarzem” to typowy chwyt.

Naumowa znalazła też „zwykłych mieszkańców” oburzonych inicjatywą. „Oni wydają ogromne pieniądze tylko po to, aby Rosji zrobić na złość, wszystko przez tę ich upartość” – stwierdziła Paulina Gutowska, mieszkanka Krynicy Morskiej. „To jeden z największych polskich kurortów, latem przyjeżdżają tutaj tysiące turystów. Teraz może się to zmienić” – mówi Naumowa o Krynicy. – „Właściciele miejscowych hoteli i pensjonatów zapowiadają, że jeśli z powodu prac budowlanych miasto opustoszeje, to podadzą do sądu władze państwa, które wbrew interesom swoich obywateli chcą ich ratować przed rzekomym rosyjskim zagrożeniem” – konkluduje reporterka. W materiale nie znalazła się ani jedna wypowiedź pozytywnie oceniająca inicjatywę przekopu przez Mierzeję Wiślaną.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także