We wtorek Komisja Europejska zagroziła rozpoczęciem procedury o naruszenie unijnego prawa jeśli Polska, Węgry i Austria do czerwca nie przystąpią do relokacji uchodźców.
Beata Szydło powiedziała na konferencji prasowej, że Polska włącza się w inicjatywy podejmowane przez UE m.in. w zapewnienie ochrony unijnych granic, ale nie zgadza się na forsowane przez Brukselę przymusowe kwoty migrantów.
Premier przypomniała, że rząd Ewy Kopacz zgodził się na przyjmowanie uchodźców. – Ja po prostu nie wierzę politykom Platformy, bo jednego dnia wychodzi przewodniczący (Grzegorz Schetyna – red.) i mówi, że PO nie chce przyjmować uchodźców, po czym wracamy do wypowiedzi polityków Platformy sprzed kilku miesięcy, nawołujących wprost polski rząd do przyjmowania uchodźców – oświadczyła Szydło.
Jak dodała, europosłanka PO Barbara Kudrycka wezwała polski rząd na forum unijnym do przyjęcia 7 tys. uchodźców. – Platforma po prostu cały czas na oszukuje. Jaki będzie końcowy efekt, kiedy będą rządzić? Nie wiadomo – stwierdziła premier, przekonując, że ostatecznie partia Schetyny poprze w tej kwestii Komisję Europejską.
Według Beaty Szydło konsekwentne stanowisko Polski w sprawie kryzysu migracyjnego skłoniło do refleksji również inne państwa członkowskie UE. – Trzeba pomagać, robimy to. Pomoc humanitarna jest naszym obowiązkiem i będziemy to kontynuować – zapowiedziała premier.