Zdjęcie z fragmentem tekstu zamieścił w sieci jeden z użytkowników Twittera. Wpis skomentowała m.in. Magdalena Ogórek. "2 lata po wojnie każą nam płacić rekompensaty za obrazy, które zrabowali, a o niemieckich obozach zagłady piszą 'polskie'" – stwierdziła.
Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia, już zapowiedział interwencję w tej sprawie. Treścią zamieszczoną w niemieckim podręczniku interesuje się również polski konsulat w Monachium. "'Ostra' interwencja po weryfikacji! Bulwersujące...." – poinformowała placówka.
W czasie drugiej wojny światowej na terenie okupowanej przez Niemców Polski istniało dziesięć dużych obozów koncentracyjnych i zagłady nadzorowanych przez SS. W największym z nich – KL Auschwitz-Birkenau zginęło ponad milion ludzi, głównie Żydów, Polaków, Romów i jeńców sowieckich. O tym, że obozy były niemieckie, przypomina kampania informacyjna "German Death Camps".
Czytaj też:
Prof. Lasik: Ponad stu esesmanów z Auschwitz wciąż żyje