Czemu służyć ma eskalowanie wojny z „miesięcznicami smoleńskimi”, uparte brnięcie „w zaparte” nawet w sprawach tak oczywistych jak kłamstwa Wałęsy, a teraz przesuwanie wizerunkowego punktu ciężkości anty-PiS-u ku Obywatelom RP i promowanie na, jak ochrzcił go Tomasz Lis, „moralnego lidera opozycji” jeszcze bardziej od niego groteskowego Frasyniuka? Pozostawiając już na boku ocenę łamania prawa i kolejnych tabu oraz czynów drastycznie sprzecznych z poczuciem przyzwoitości przeciętnego Polaka, działania te przecież zamykają opozycję w getcie radykałów i jedyne, co mogą jej przynieść, to trwałe uniemożliwienie odebrania PiS umiarkowanych wyborców, nawet gdyby ci zupełnie się obecnymi rządami rozczarowali. Wygląda na to, że wrogowie PiS kompletnie oderwali się od rzeczywistości i stracili zdolność racjonalnego myślenia. (...)
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.