Krzysztof Śledziewski, były urzędnik stołecznego ratusza jako pierwszy świadek zeznawał dziś przed komisją weryfikacyjną. W czasie składania przez świadka wyjaśnień, prezydent Warszawy napisała na Twitterze, że nie ingerowała w postępowania reprywatyzacyjne.
Wtedy, członek komisji Sebastian Kaleta zacytował wpis Gronkiewicz-Waltz i zapytał świadka: "Czy potwierdza pan informacje, które podał pan wcześniej na temat jednego z postępowań, w których uzyskał pan informacje od jednego z przełożonych, że pani prezydent ingerowała w treść jednej z decyzji zwrotowych". Śledziewski potwierdził.
"Zawiodłam się na panu"
Krzysztof Śledziewski zeznał, że w swoim referacie spotkał się z co najmniej jedną sytuacją, w której prezydent życzyła sobie zmiany decyzji Biura Gospodarki Nieruchomościami. Świadek wskazywał, że chodziło o nieruchomość u zbiegu al. Solidarności i Towarowej w Warszawie. Hanna Gronkiewicz-Waltz miała wyrazić niezadowolenie, że zapadła decyzja odmowna. Według niego, dyrektor BGN miał wówczas usłyszeć od prezydent Warszawy, że się na nim zawiodła.