Ukraiński minister rolnictwa rezygnuje. W tle poważne zarzuty

Ukraiński minister rolnictwa rezygnuje. W tle poważne zarzuty

Dodano: 
Minister polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykoła Solski
Minister polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykoła Solski Źródło:PAP / Andrzej Lange
Minister rolnictwa Ukrainy Mykoła Solski zrezygnował ze stanowiska. Dymisję poprzedziło przedstawienie mu poważnych zarzutów. W sprawie chodzi państwowe grunty o wartości 7 milionów dolarów.

O tym, że Mykoła Solski podał się do dymisji poinformował w czwartek przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk. Poinformował, że jego wniosek w sprawie rezygnacji zostanie rozpatrzony na jednym z najbliższych posiedzeń parlamentu.

Rezygnacja ukraińskiego ministra nastąpiła dwa dni po tym, jak usłyszał ona zarzuty związane z nielegalnym przejęciem gruntów państwowych o wartości 7 mln dolarów.

Sprawę wykryło ukraińskie Narodowe Biuro Antykorupcyjne. Z jego ustaleń wynika, że w ukraińskim rządzie miała działać grupa przestępcza, w skład której wchodzili urzędnicy ministerstwa oraz urzędu geodezji i kartografii. Przestępczy proceder rozpoczął się w 2017 roku. Wtedy to zapadła decyzja o przejęciu gruntów użytkowanych przez dwa państwowe przedsiębiorstwa w obwodzie sumskim.

W roku śledztwa ustalono, że członkowie grupy dopuścili się zniszczenia dokumentów dot. prawa użytkowania tych gruntów, dzięki czemu stworzono następnie przepisy umożliwiające przejęcie tych terenów przez podmioty prywatne. Kolejnym krokiem było zorganizowanie fikcyjnej aukcji, gdzie pod kontrolą pracowników urzędu geodezji, grunty trafiły do konkretnych osób.

W sprawie chodzi o grunty o powierzchni 2,5 tysiąca hektarów oraz próbie przejęcia kolejnych ponad 3 tysięcy.

Korupcja na Ukrainie

To tylko jedna z wielu tego rodzaju spraw na Ukrainie. Do przestępczych procederów na szczytach władzy dochodzi tam także w czasie wojny. W styczniu ubiegłego roku Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ujawniła proceder korupcyjny, w ramach którego – jak informowano – skradziono około 1,5 mld hrywien (około 40 mln dolarów) z funduszy budżetowych przeznaczonych na zakup prawie 100 tys. pocisków moździerzowych.

Wśród podejrzanych znaleźli się wysocy rangą urzędnicy Ministerstwa Obrony Ukrainy oraz członkowie zarządu firmy zbrojeniowej.

Czytaj też:
"Zrobił się purpurowy". Kołodziejczak rozwścieczył ukraińskiego ministra
Czytaj też:
"Niech Zełenski sam idzie walczyć". Dantejskie sceny w punkcie paszportowym Ukrainy
Czytaj też:
"Komponent ukraiński" w szkołach w Polsce. Pojawiły się pierwsze szczegóły

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: RMF 24
Czytaj także