"Jako matka i jako Prezeska Fundacji MRM działam i szukam sposobów, by pary korzystające z in vitro, ich rodziny, przyjaciele i dzieci dostały wsparcie, należny szacunek i środki, które pozwolą na leczenie i spełnienie marzeń o rodzicielstwie. Dziękuję Premierowi Donaldowi Tuskowi za możliwość omówienia kolejnych działań i projektów, które pomogą przywrócić potrzebne wsparcie. Jestem wdzięczna za zrozumienie, a przede wszystkim merytoryczny dialog, bo to kolejny krok do osiągnięcia tego, o co wspólnie walczymy: przywrócenie refundacji leczenia niepłodności metodą In Vitro" – napisała celebrytka, publikując zdjęcie z politykiem.
"In Vitro jest zabiegiem medycznym. In Vitro jest skuteczne. In Vitro jest potrzebne. IN VITRO WAM SIĘ PO PROSTU NALEŻY" – stwierdza dalej Małgorzata Rozenek.
Afera o in vitro. Majdan zapowiada, że nie ochrzci syna
Dyskusja nt. in vitro powróciła za sprawą podręcznika do nowego przedmiotu szkolnego Historia i Teraźniejszość. W podręczniku autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego czytamy: "Wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju »produkcję«? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać".
Według nieoficjalnych informacji, fragment ten mógłby zostać usunięty z podręcznika.
"Zły" Kościół
Oburzenie takim podejściem do sprawy wyraziła właśnie m.in. celebrytka Małgorzata Rozenek-Majdan, która jest propagatorką metody in vitro, ponieważ sama z niej korzystała. Jej mąż, Radosław Majdan, został zapytany, czy para ma zamiar ochrzcić swojego dwuletniego synka Henryka.
"Wasz syn ma teraz dwa lata, ostatnia taka dyskusja była dziewięć lat temu, gdy pewien ksiądz powiedział, że dzieci z in vitro mają dotykową bruzdę, wadę genetyczną" – mówi dziennikarz "Przeglądu Sportowego".
"To jest tak absurdalne, to jest XIX w. Przez tego typu komentarze ludzie się odwracają od Kościoła. Odwrócili się w Irlandii, w Australii, odwrócą się i u nas. Na razie przez tego typu komentarze i my się odwróciliśmy od Kościoła. Dlatego też nasz syn nie będzie ochrzczony. Gdy będzie dorosły, znając stanowisko Kościoła, sam zdecyduje, czy chce być częścią tej społeczności" – odpowiedział były piłkarz, a obecnie komentator sportowy.
Czytaj też:
"Przestańcie pleść farmazony". Polityczny manifest Zalewskiego w czasie koncertu