"Kadencja Pani jako prezesa TK już wygasła". Mamy list sędziów TK do Przyłębskiej

"Kadencja Pani jako prezesa TK już wygasła". Mamy list sędziów TK do Przyłębskiej

Dodano: 
Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego
Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego Źródło:PAP / Marcin Obara
"Z powyższych powodów uznać należy, że obecnie jest Pani sędzią kierującym pracami Trybunału Konstytucyjnego (...) Warto zwrócić uwagę na różnice w statusie Prezesa TK i sędziego kierującego pracami TK" - czytamy w piśmie sędziego TK prof. Jakuba Steliny skierowanym do Julii Przyłębskiej, do którego dotarł portal DoRzeczy.pl.

Przypomnijmy, że sześciu z 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego domaga się od Julii Przyłębskiej zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent wskaże nowego prezesa. Sędziowie przekonują, że kadencja Julii Przyłębskiej upłynęła 20 grudnia. Pismo w tej sprawie podpisali sędziowie Wojciech Sych, Jakub Stelina, Andrzej Zielonacki, Zbigniew Jędrzejewski, Bogdan Święczkowski oraz Mariusz Muszyński. Ich zdaniem 6-letnia kadencja funkcji prezesa TK, o której mówi art. 10 ust. 2 ustawy z dn. 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed TK, rozpoczęta 21 grudnia 2016 r., zakończyła się 20 grudnia 2022 r. Jak dodają, w związku z tym, kadencja funkcji prezesa została po raz pierwszy wprowadzona do porządku prawnego właśnie tą ustawą, zaś wcześniej prezes pełnił tę funkcję do końca swojej kadencji sędziowskiej, a ta liczona jest dla każdego sędziego TK indywidualnie i wynosi dziewięć lat od dnia złożenia przysięgi.

Z kolei Julia Przyłębska chce pozostać na stanowisku prezesa TK do grudnia 2024 roku, czyli do końca swojej dziewięcioletniej kadencji sędziowskiej. W czwarte przekazała odpowiedź, jakiej udzieliła szóstce sędziów. Jej zdaniem pismo „nie ma oparcia w prawie i jest bezprzedmiotowe", ponieważ została powołana na prezesa w czasie, gdy przepisy mówiące o 6-letniej kadencji jeszcze nie obowiązywały. Zdaniem Julii Przyłębskiej "niedopuszczalna jest wykładnia, zgodnie z którą zastosowanie mają przepisy z mocą wsteczną, gdy o takiej mocy ustawodawca jednoznacznie nie postanowił". Krótko mówiąc, zdaniem Julii Przyłębskiej, przepis o sześcioletniej kadencji jej nie dotyczy, ponieważ wszedł w życie dopiero 3 stycznia 2017 r., tj. kilkanaście dni po tym, jak została wybrana i powołana przez prezydenta na stanowisko prezesa, a prawo nie może działać wstecz. Stanowisko to poparł m.in. premier Mateusz Morawiecki.

Sędziowie TK odpowiadają Julii Przyłębskiej

Portal DoRzeczy.pl dotarł do pisma, które sędzia TK prof. Jakub Stelina złożył dzisiaj w kancelarii Trybunału Konstytucyjnego. Jest to odpowiedź na pismo Julii Przyłębskiej do sześciu sędziów, w którym przedstawione zostały prawne podstawy prośby o zwołanie Zgromadzenia. Choć autorem pisma jest tylko prof. Stelina, to należy je traktować jako reprezentujące sześciu sędziów. Poniżej przedstawiamy jego obszerne fragmenty.

Prof. Stelina podkreśla m.in., że "według niebudzącej wątpliwości wykładni przepisów ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym oraz ustawy z dnia 13 grudnia 2016 r. – Przepisy wprowadzające ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK oraz ustawę o statusie sędziów TK, kadencja Pani jako Prezesa TK już wygasła". Autor dodaje także, że Julia Przyłębska 21 grudnia 2016 r. została powołana na stanowisko prezesa TK, ukształtowanego w całości przepisami ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK. "A zgodnie z art. 10 ust. 2 tej ustawy kadencja Prezesa trwa sześć lat. Co prawda przepis ten, podobnie jak zdecydowana większość innych przepisów zarówno tej ustawy, jak i ustawy o statusie sędziów TK, wszedł w życie 3 stycznia 2017 r., to bez wątpienia znajduje on zastosowanie począwszy od tego dnia do Trybunału Konstytucyjnego istniejącego w tym dniu" – czytamy.

"Uznać należy, że obecnie jest Pani sędzią kierującym pracami TK"

"21 grudnia 2016 r. stała się Pani pierwszym prezesem TK działającym w oparciu o ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK. Z tym też dniem przepisy z ustawy wprowadzającej o wyłanianiu Prezesa TK zostały skonsumowane i wygasły (a więc nie są i nie mogą być już stosowane). Pani status jako Prezesa TK nie zależy zatem od tego, w którym momencie została Pani powołana między 20 grudnia 2016 r. a 20 stycznia 2017 r., a od tego, na podstawie jakiej ustawy działał Trybunał, którego Prezesem Pani została. Poprzednio obowiązująca ustawa, nieprzewidująca kadencyjności funkcji prezesa TK, straciła moc z dniem 20 grudnia 2016 r., dlatego zasada lex retro non agit, na którą się Pani powołuje, w ogóle nie ma tu zastosowania, bo ustawa nieprzewidująca kadencji prezesa TK straciła moc przed zainicjowaniem postępowania w celu wyboru nowego Prezesa, a wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 grudnia 2015 r. (K 35/15), na który się Pani powołuje, dotyczył całkowicie odmiennego stanu faktycznego" – wskazuje prof. Stelina.

Autor konkluduje, że biorąc pod uwagę stan prawny, należy uznać, iż Julia Przyłębska nie jest prezesem TK, lecz kieruje jego pracami. A to zasadnicza różnica. "Uznać należy, że obecnie jest Pani sędzią kierującym pracami Trybunału Konstytucyjnego (art. 11 ust. 2 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK). Warto zatem zwrócić uwagę na różnice w statusie Prezesa Trybunału Konstytucyjnego i sędziego kierującego pracami Trybunału Konstytucyjnego. Ze względu na krótki okres wypełniania roli »kierowania pracami TK« kompetencje takiej osoby są ustawowo ograniczone i nie mieszczą się w nich te, które zostały osobno wymienione – obok kierowania pracami Trybunału – w art. 12 ust. 1 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK, a także w art. 18 ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem oraz ustawę o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego" – czytamy.

"Wymysłem jest twierdzenie o buncie, jak również o politycznym tle"

– Od 21 grudnia 2022 r. Trybunał nie ma prezesa, ani nawet osoby pełniącej obowiązki prezesa. Obecnie Julia Przyłębska jest sędzią kierującym pracami Trybunału. Rola ta przypada właśnie jej, ponieważ spełnia określone warunki. Kierowanie pracami TK nie oznacza jednak zastępowania prezesa. Sędzia ten ma jeden podstawowy obowiązek – zwołanie posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ws. przedstawienia kandydatów na stanowisko prezesa Trybunału, natomiast Zgromadzenie Ogólne, w terminie miesiąca od dnia, w którym powstał wakat, ma obowiązek przedstawić prezydentowi wybranych kandydatów. Spośród nich prezydent wybiera prezesa. W związku z tym, że Julia Przyłębska nie zwołała Zgromadzenia przez dwa tygodnie, 3 stycznia sześciu sędziów Trybunału zwróciło się do niej z prośbą o dopełnienie tego obowiązku, zawiadamiając o tym kroku prezydenta – mówi nasz rozmówca z Trybunału Konstytucyjnego, który pragnie zachować anonimowość.

Inny z naszych rozmówców zwraca uwagę na narrację, jaką próbuje się wytworzyć w mediach. – Podpisani pod pismem sędziowie zostali określeni w prasie jako buntownicy i taki przekaz został przejęty przez media. Tymczasem w Trybunale nie ma buntu, a sędziowie, którzy wystąpili z prośbą o zwołanie Zgromadzenia w celu wyboru kandydatów na prezesa, nie wystąpili przeciwko Julii Przyłębskiej, tylko upomnieli się o prawo. Zwykłym wymysłem jest twierdzenie o buncie, jak również o politycznym tle apelu sześciu sędziów – tłumaczy nam.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także