Robili sobie zdjęcia ze zwłokami Ewy Tylman, bo "odpadła jej stopa". Chcą dobrowolnie poddać się karze

Robili sobie zdjęcia ze zwłokami Ewy Tylman, bo "odpadła jej stopa". Chcą dobrowolnie poddać się karze

Dodano: 
Ewa Tylman
Ewa Tylman Źródło:Facebook / facebook.com/Zaginęła-Ewa-TylmanMissing-person-Ewa-Tylman
Dwaj pracownicy firmy pogrzebowej Mariusz P. i Robert K., którzy w lipcu ubiegłego roku mieli robić sobie zdjęcie z ciałem Ewy Tylman, zostali oskarżeni o znieważenie zwłok. Mężczyźni przyznali się do winy i chcą dobrowolnie poddać się karze.

W czasie śledztwa prowadzonego w tej sprawie zabezpieczone zostały telefony komórkowe obu mężczyzn, a także zapis monitoringu z ZMS. Śledczy ustalili, że pracownicy firmy transportowej, która przewoziła zwłoki nie mieli uprawnień do otwierania worków ze zwłokami. Co więcej, potwierdzono, że jeden z mężczyzn przesłał zrobione zdjęcie koledze.

Jak relacjonuje TVN 24, początkowo Robert K. nie przyznawał się do zarzucanego mu czynu i odmawiał składania wyjaśnień. Drugi z mężczyzn przyznał się do winy i wyraził ubolewanie, że do takiej sytuacji doszło. Złożył także wyjaśnienia. Podczas pierwszej rozprawy, która odbyła się dzisiaj, Robert K. także przyznał się do winy. Obaj wnioskowali o 10 tysięcy złotych grzywny w ramach dobrowolnego poddania się karze.

W czasie rozprawy obecny był ojciec tragicznie zmarłej dziewczyny, który bardzo emocjonalnie pytał, dlaczego mężczyźni robili zdjęcia jego córce. Doszło nawet do sytuacji, że sędzia musiał uspokajać Andrzeja Tylmana. Robert K. pytany o motywy swojego postępowania, odpowiedział "nie wiem". Mariusz P. odpowiedział na pytanie. – Robiłem to przede wszystkim w celach dokumentacyjnych. Ciało było w takim stanie, że ta odpadnięta stopa nie była winą z naszej strony – tłumaczył.

Po odbyciu narady sąd przychylił się do wniosku o dobrowolne poddanie się karze. Wyrok zostanie ogłoszony 25 września.

Czytaj też:
Kolejne zeznania ws. śmierci Ewy Tylman. "Krzyczał przez sen: nie zabiłem jej"

Źródło: TVN24
Czytaj także