Podkomisja smoleńska poinformowała w komunikacie, że polski rejestrator ATM-QAR, znajdujący się w Tu-154M, zapisał "serię gwałtownych zdarzeń, takich jak chwilowe załamania przyspieszenia pionowego i bocznego oraz skokowy wzrost temperatury zatrzymanych strug powietrza (otoczenia zewnętrznego), pobieranych z czujnika temperatury P-5".
W ocenie podkomisji "najbardziej prawdopodobną przyczyną zapisanej przez ATM-QAR wzrostu wartości przedmiotowego parametru poza zakres rejestracji był gwałtowny wzrost temperatury w otoczeniu tego czujnika". W komunikacie podano, że "trwa weryfikacja możliwych przyczyn zarejestrowanych zjawisk".
Dodano też, że w zapisie innego rejestratora – Mars BM, "występują zaburzenia ciągłości treści, w tym – urwana komenda Pull… urządzenia TAWS".
Czytaj też:
Pilot Jaka-40: Nie wierzę ustaleniom komisji Millera
Najnowsze ustalenia podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz ocenił jako "możliwy przełom" w śledztwie dotyczącym wyjaśniania katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. – Jesteśmy na etapie badania, na etapie wykluczania wszystkich innych możliwych, czy ewentualnie prawdopodobnych wyjaśnień tego zjawiska – tłumaczył w TVP Info szef MON.
Głos w sprawie zabrał Roman Giertych. Były wicepremier poinformował na Twitterze, że w poniedziałek złoży wniosek o przesłuchanie zarówno członków podkomisji, jak i samego Antoniego Macierewicza. "Niech powiedzą pod odpowiedzialnością karną co ustalili" – napisał.
Giertych jest pełnomocnikiem Donalda Tuska w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.