Polskie władze odpowiadają na coraz bardziej napiętą sytuację związaną z kryzysem migracyjnym wywołanym przez reżim białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki.
"W związku z napiętą sytuacją na granicy z Białorusią, podjąłem decyzję o wzmocnieniu naszych sił grupą 500 funkcjonariuszy Polskiej Policji z oddziałów prewencji i kontrterrorystami. Dołączą oni do 5000 funkcjonariuszy Straży Granicznej i 2000 żołnierzy pilnujących bezpieczeństwa tej granicy Polski" – oznajmił w niedzielę we wpisie na portalu społecznościowym Twitter minister spaw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej
Od dwóch miesięcy obserwowany jest wzrost liczby osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską.
W niedzielnym komunikacie Straż Graniczna przekazała, że w sobotę, 1 lipca do Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 187 osób, m.in. obywatele Somalii i Iranu, w tym 45 osób zawróciło na terytorium Białorusi na widok patroli służb RP.
Łukaszenka wywołał kryzys migracyjny
Przypomnijmy, że w 2021 r. Alaksandr Łukaszenka wywołał kryzys migracyjny. Białoruś zaczęła sprzedawać "wizy turystyczne" imigrantom m.in. z krajów Bliskiego Wschodu, którzy przylatywali głównie do Mińska, skąd rozpoczynała się ich podróż do Europy Zachodniej przez Polskę. Białoruscy funkcjonariusze pomagali obcokrajowcom poprzez udostępnianie im np. narzędzi do cięcia drutu oraz drabin. W związku z niepokojącymi wydarzeniami, Polska zdecydowała o budowie stałego ogrodzenia na granicy.
Na początku lutego tego roku szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował o zawieszeniu ruchu granicznego na przejściu w Bobrownikach "z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa".
Czytaj też:
Rosyjska broń atomowa na Białorusi. Zaskakujące słowa RiabkowaCzytaj też:
Łukaszenka uderza w zagraniczne media. Podpisał ustawę