To nie jest kraj dla małych ludzi
  • Łukasz ZboralskiAutor:Łukasz Zboralski

To nie jest kraj dla małych ludzi

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Obraz sathyatripodi z Pixabay
Mamy problem nie tylko z tym, że młodzi Polacy nie chcą mieć dzieci, lecz także z tym, że rodakom przeszkadzają dzieci w przestrzeni publicznej. Dlaczego?

O naszej kurczącej się populacji napisano już wiele. To, że Polacy coraz mniej zainteresowani są posiadaniem potomstwa, jest problemem dość dobrze rozpoznanym. I choć nikt jeszcze nie znalazł narzędzi do jego rozwiązania, to jest on przynajmniej obecny w debacie publicznej. Nieco inaczej sprawa ma się z kolejnym zjawiskiem związanym z dziećmi – z tym, że wielu Polakom obecność dzieci po prostu przeszkadza i zaczynają się na to oficjalnie skarżyć a nawet walczyć sądownie z placówkami zajmującymi się najmłodszymi. To jakoś nam do tej pory w Polsce umyka. A niesłusznie, bo skoro społeczeństwo coraz częściej obraca się przeciw najmłodszym, to oznacza, że rodzice przeżywają w związku z tym coraz większy dyskomfort. Na pewno nie zachęca to młodych ludzi do tego, by dzieci mieć.

Boiska sportowe do likwidacji

Jedno z największych niebezpieczeństw dla dzieci i młodzieży? Ekrany. Całe dnie zapatrzone w smartfony i komputery (ma to potem wpływ na mniejszą zdolność do koncentracji na trudnych zadaniach), odcinają się od kontaktów w realnym świecie. Poradniki dla rodziców i rozmowy w mediach z psychologami dziecięcymi pełne są przestróg przed spędzaniem zbyt dużej liczby godzin z urządzeniami elektronicznymi. Ponadto pokolenia 40-, 50-, 60-latków z nostalgią – w kontrze do obecnych czasów – wspominają dzieciństwo, które spędzali głównie z rówieśnikami na świeżym powietrzu.

Cały artykuł dostępny jest w 39/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także