Tomasz D. Kolanek || Panel dyskusyjny „Rodzina – ostatni bastion kontrrewolucji?”, w którym udział wzięli Aleksandra Gajek (Centrum Życia i Rodziny), Marek Grabowski (Fundacja Mamy i Taty) oraz Sławomir Olejniczak (Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi), był dla wszystkich uczestników konferencji znakiem nadziei na to, że nie istnieje żaden determinizm dziejowy, że nie jest przesądzone, iż rewolucja LGBT zatriumfuje. Ta nadzieja to tradycyjna rodzina.
Rodzina ze swojej natury jest najbardziej podstawowym miejscem bytowania człowieka. To właśnie rodzina jest najbardziej pierwotną komórką – mówiła Aleksandra Gajek z Centrum Życia i Rodziny. – Idziemy do szkoły, idziemy do kościoła, ale potem zawsze wracamy do domu, do rodziny. I właśnie to jest to miejsce, które najbardziej kształtuje każdego z nas. W rodzinie dziecko przychodzi na świat, w rodzinie zyskuje największą opiekę, w rodzinie zyskuje pierwszą socjalizację, czyli proces przystosowania do życia w społeczeństwie, czerpanie wzorców kobiecości, męskości, ról społecznych etc. To wszystko odbywa się w rodzinie, więc jeśli mamy zapytać siebie, czy rodzina jest ostatnim bastionem kontrrewolucji, to zdecydowanie tak.