Szarpanina w PAP z udziałem Macierewicza. "Proszę pokazać dokumenty"

Szarpanina w PAP z udziałem Macierewicza. "Proszę pokazać dokumenty"

Dodano: 
Poseł PiS Antoni Macierewicz w budynku PAP
Poseł PiS Antoni Macierewicz w budynku PAP Źródło:Zrzut ekranu z Polsat News
W budynku Polskiej Agencji Prasowej doszło do przepychanki między posłem PiS Antonim Macierewiczem a jednym z pracowników PAP.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości od kilku dni protestują przeciwko decyzji ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, który wyznaczył nowe kierownictwo Polskiej Agencji Prasowej – jej prezesem został Marek Błoński.

Przedstawiciele partii Jarosława Kaczyńskiego uważają, że działania podejmowane przez rząd Donalda Tuska w mediach publicznych są bezprawne. Posłowie PiS pełnią dyżury zarówno w PAP, jak i w TVP, gdzie również trwa próba zmiany władz.

Przepychanka w siedzibie PAP

W niedzielę rano w budynku PAP pojawił się Antoni Macierewicz, który powołując się na swój status posła, zażądał od jednego z pracowników okazania dokumentów.

Mężczyzna wylegitymował się ochronie i próbował wejść do środka, kiedy na jego drodze stanął Macierewicz. – Ale proszę mi pokazać dokumenty. Jestem posłem, który tutaj sprawdza, co się dzieje – oświadczył.

– No to, co że pan jest (posłem) – odpowiedział mężczyzna, tłumacząc, że dokumenty pokazał już ochronie. – Ale pan (ochroniarz) nie jest przedstawicielem władzy, która tutaj decyzje – stwierdził poseł PiS.

Między Macierewiczem a pracownikiem PAP doszło do przepychanki, po czym zirytowany mężczyzna oddalił się w poszukiwaniu policji. Zdarzenie zarejestrowała kamera Polsat News, nagranie trafiło do sieci.

twitter

Macierewicz: Jeszcze dziś złożę zeznania

Antoni Macierewicz przekazał w rozmowie z PAP, że jeszcze w niedzielę, po zakończonym dyżurze, związanym z interwencją poselską, pojedzie na policję złożyć zeznania. – Mamy do czynienia z człowiekiem, który jest brutalny i niesłychanie agresywny, działający fizycznie wobec osób, co do których nie ma wątpliwości, że są posłami – powiedział.

Jak dodał, mężczyzna rzucił się na niego i uderzył go swoim ramieniem, chcąc go przewrócić. – Miał pełną świadomość tego, co robi – przekonywał polityk PiS, dodając, że całe zajście zostało sfilmowane.

Sienkiewicz odwołał władze mediów publicznych. PiS protestuje

Sejm podjął we wtorek uchwałę w sprawie "przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej". Za głosowało 244 posłów, przeciw było 84, zaś 16 osób wstrzymało się od głosu.

W głosowaniu nie wzięło udziału ponad 100 posłów PiS, którzy udali się do siedziby TVP przy ul. Woronicza. Prezes Jarosław Kaczyński przekazał, że politycy jego partii będą tam dyżurować w 10-osobowych grupach.

W środę Ministerstwo Kultury poinformowało, że szef resortu Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów zarządów TVP, Polskiego Radia i PAP oraz rady nadzorcze. Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które powołały nowe zarządy.

Rada Mediów Narodowych i dotychczasowe zarządy spółek medialnych uznają działania Sienkiewicza za bezprawne. Politycy PiS mówią o "zamachu" na media publiczne, a koalicję rządzącą nazywają "koalicją 13 grudnia" (rząd Donalda Tuska został zaprzysiężony 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego).

Czytaj też:
Próba przejęcia mediów publicznych. Morawiecki: Mają świadomość, że działają bezprawnie

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Polsat News / PAP / X
Czytaj także