"Nie było żadnego wymuszania". Witek zeznaje ws. wyborów kopertowych

"Nie było żadnego wymuszania". Witek zeznaje ws. wyborów kopertowych

Dodano: 
Elżbieta Witek (PiS)
Elżbieta Witek (PiS) Źródło:PAP / Tomasz Gzell
Nie było żadnego wymuszania, była wspólna praca nad tym, co zrobić, żeby wybory na prezydenta w 2020 r. się odbyły – mówiła Elżbieta Witek.

Była marszałek Sejmu Elżbieta Witek zeznaje w środę przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych.

Komisja bada, "czy organizacja oraz przygotowanie wyborów doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia finansami Skarbu Państwa".

– Nie uczestniczyłam w żadnych pracach związanych z organizacją wyborów korespondencyjnych poza legislacją – oświadczyła polityk PiS.

"Kaczyński nie nalegał na wybory korespondencyjne"

Elżbieta Witek stwierdziła, że "absolutnie nie wie, od kogo i kiedy dowiedziała się o pomyśle przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2020 r. w formie korespondencyjnej". Jak przyznała, w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie odbyło się co najmniej jedno spotkanie kierownictwa partii, podczas którego uznano, że forma korespondencyjna jest jedyną szansą na dotrzymanie konstytucyjnego terminu wyborów prezydenckich.

– Jarosław Kaczyński naturalnie brał udział w tej naradzie. (...) Nie, nie nalegał na to, żeby wybory korespondencyjne się odbyły. Nie było żadnego wymuszania, była wspólna praca nad tym, co zrobić, żeby to było skuteczne, żeby wybory na prezydenta się odbyły – powiedziała Witek.

Podczas przesłuchania doszło także do spięcia pomiędzy poseł PiS a przewodniczącym komisji śledczej Dariuszem Jońskim z Koalicji Obywatelskiej. Była marszałek Sejmu zaapelowała o "zadawanie precyzyjnych pytań, a nie komentowanie wystąpienia".

Joński zapytał, czy Witek jako marszałek rozważała "reasumpcję" wyborów prezydenckich w 2020 r. – Rozumiem te złośliwości (...), ale nie ma takiej procedury jak reasumpcja głosowania – odpowiedziała poseł PiS. – Jak pokazuje sejmowa praktyka, jest – odparł polityk KO.

– To była dla mnie nowa sytuacja. Nie jestem konstytucjonalistką. Skierowałam do Trybunału Konstytucyjnego wniosek, czy jest możliwość przesunięcia terminu wyborów na inny niż ten, który ogłosiłam 10 maja – tłumaczyła Elżbieta Witek. I wskazała, że komisja śledcza powinna przesłuchać Małgorzatę Kidawę-Błońską, "jeśli chce wiedzieć, dlaczego wybrano taki termin wyborów".

Czytaj też:
Joński wyłączył Czarnkowi mikrofon. "Jest pan przykładem upadku prestiżu posła"
Czytaj też:
Były szef PKW przed komisją śledczą. "Miażdży prawnie podstawy decyzji"

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Sejm / DoRzeczy.pl
Czytaj także