Spadek po Tomaszu Komendzie. "Sprawa może okazać się rozwojowa"

Spadek po Tomaszu Komendzie. "Sprawa może okazać się rozwojowa"

Dodano: 
Tomasz Komenda
Tomasz Komenda Źródło:PAP / Paweł Supernak
Tomasz Komenda pozostawił po sobie pokaźny majątek. Kto dziedziczy po zmarłym?

Tomasz Komenda nie żyje. Ta tragiczna informacja obiegła media w środę po południu. Mężczyzna, który 18 lat spędził w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił, zmarł po ciężkiej chorobie w wieku 46 lat. Tomasz Komenda zmagał się z nowotworem płuc, o czym sam poinformował w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Jego pogrzeb odbędzie się w najbliższy poniedziałek, 26 lutego.

Kto otrzyma spadek po Tomaszu Komendzie? Będą komplikacje?

Kilkanaście lat temu mężczyzna został skazany za gwałt i morderstwo młodej dziewczyny, którego nie popełnił. Niesłusznie spędził w więzieniu 18 lat, za co otrzymał największe w historii polskiego sądownictwa odszkodowanie – 13 mln zł. W związku z jego śmiercią, w przestrzeni publicznej pojawiły się pytania, kto odziedziczy ogromny majątek. Komentarza w tej sprawie udzielił portalowi natemat.pl radca prawny mec. Arkadiusz Skrobich.

– Sprawa jest dość prosta, ale kluczowe jest to, czy był testament. Jeśli go nie nie było, to przy założeniu, że Tomasz Komenda nie był żonaty, spadek trafia do rodziców i potomstwa – tłumaczył prawnik. Jak wyjaśnił, rodzeństwo nie ma w tym przypadku prawa do dziedziczenia.

Zaznaczył, że podział majątku odbywa się przed notariuszem albo w sądzie, a, w przypadku tak dużej kwoty, bardziej prawdopodobna wydaje się ta druga opcja.

– W przypadku postępowania sądowego sprawa powinna się zakończyć tak, że pieniądze dostanie dziecko i matka Tomasza Komendy. Można zakładać, że to będzie stosunek 50:50. Trzeba brać jednak pod uwagę, że mówimy o dużych pieniądzach, więc sprawa może okazać się rozwojowa – komentuje prawnik.

Po odzyskaniu wolności Tomasz Komenda związał się z Anną Walter, z którą ma syna Filipa, więc to jemu przypadłaby połowa majątku. Drugą połowę, zgodnie z prawem, powinna otrzymać matka zmarłego. Nie wiadomo jednak, czy Komenda nie napisał testamentu, który mógłby wiele w tej sprawie zmienić.

Tą sprawą żyła cała Polska. 18 lat więzienia za niewinność

Tomasz Komenda został aresztowany w 2000 roku, trzy lata później sąd skazał go na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki. Nie pomogła też apelacja, którą mężczyzna przegrał w 2004 roku. Na przełomie 2017 i 2018 roku, w wyniku zdobycia nowych dowodów, prokuratura i policja ustaliły, że mężczyzna jest niewinny. Właśnie w związku z otrzymaniem nowych dowodów, prokuratura skierowała do sądu wniosek o wznowienie sprawy i zwolnienie go z odbywania kary więzienia. Według prokuratury, mężczyzna nie dopuścił się zarzucanych mu czynów. Komenda opuścił zakład karny w połowie marca 2018 r.

W maju 2018 r. Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę. Decyzja Sądu Najwyższego oznaczała uchylenie wcześniejszego prawomocnego wyroku 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki. Trzy lata później sąd przyznał mężczyźnie blisko 13 mln złotych odszkodowania za lata niesłusznie spędzone w zakładzie karnym.

Czytaj też:
"Nigdy się z tym nie pogodzę". Dramatyczne słowa matki Tomasza Komendy

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: natemat.pl
Czytaj także