Balony meteorologiczne nad Polską. "Mają wywołać strach u Polaków"

Balony meteorologiczne nad Polską. "Mają wywołać strach u Polaków"

Dodano: 
Siergiej Szojgu, minister obrony Rosji
Siergiej Szojgu, minister obrony Rosji Źródło:Wikimedia Commons
W ciągu 48 godzin na Polskę spadły najprawdopodobniej trzy balony meteorologiczne. Jaki jest cel takiego działania?

We wtorek w miejscowości Kierwik koło Szczytna znaleziono balon meteorologiczny. Miał napisy wykonany cyrylicą. Media donosiły, że balon ten mógł nadlecieć z Obwodu Kaliningradzkiego. W poniedziałek dwa podobne balony spaść miały także w okolicach wsi Warkałki koło Miłakowa oraz w miejscowości Harsz, koło Węgorzewa.

"Przykłady takich wlatujących obiektów mieliśmy już w Stanach Zjednoczonych, ale także w Polsce – mieliśmy i balony, i rakiety. Nie należy wykluczyć – zresztą Amerykanie także tak postrzegają balony chińskie nad Stanami Zjednoczonymi – że mogą służyć one do działalności niekoniecznie meteorologicznej. W sytuacji, w której odbywają się ćwiczenia i trwa wojna, absolutnie trzeba brać to pod uwagę" – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, ekspert fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Rosjanie testują Polskę?

Zdaniem Matysiaka ci, którzy stoją za wysłaniem balonów, chcą zainteresowania nimi mediów. Ponadto celem może być przetestowanie sprawności polskiej obrony przeciwlotniczej: "Każdy obiekt, który w powietrzu się przemieszcza i nie jest zgłoszony, musi zostać zidentyfikowany. Trzeba wtedy zdecydować, czy – po pierwsze – stwarza on zagrożenie w ruchu lotniczym dla wszelakich statków powietrznych – i cywilnych i wojskowych. Ale także, czy nie stanowi żadnego innego zagrożenia. W tym wypadku – w kontekście rozpatrywania. Gdyby nie wojna, po prostu ta informacja przeszłaby do porządku dziennego".

Jak mówi ekspert, należy zbadać, jaki dokładnie sprzęt przenosił balon i na tej podstawie stwierdzić, czy służył do przeprowadzenia rozpoznania. "Chciałbym podkreślić, że nawet jeśli jest to zagrożenie, to sobie z tym radzimy właśnie po to, żeby zniwelować oddźwięk strachu czy podnoszenia poziomu obaw w takich sytuacjach. Bo głównie po to się to robi" – dodaje były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Czytaj też:
Co spadło na pole pod Ostródą? Kosiniak-Kamysz odpowiada
Czytaj też:
Tajemniczy balon nad USA. Amerykanie poderwali myśliwce

Źródło: rp.pl
Czytaj także