Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało w poniedziałek późnym wieczorem o awaryjnym lądowaniu drona. "Przyziemienie nastąpiło zgodnie z procedurami w zabezpieczonym terenie niezamieszkanym. Miejsce zostało zabezpieczone przez służby, dochodzenie prowadzi Żandarmeria Wojskowa" – podano w komunikacie.
RMF FM ustaliło, że amerykański bezzałogowiec spadł na zalesiony teren kilka kilometrów od bazy w Mirosławcu i rozbił się. Nie doszło do eksplozji ani pożaru.
Awaryjne lądowanie drona
– Amerykański dron MQ-9 Reaper, który rozbił się pod lotniskiem w Mirosławcu, wykonywał lot z Rumunii. Musiał awaryjne lądować, ponieważ utracono nad nim kontrolę – poinformował podczas konferencji prasowej Inspektor Sił Powietrznych gen. dyw. pil. Ireneusz Nowak. Najprawdopodobniej przyczyną katastrofy nie były zakłócenia GPS. – W czasie lotu szkoleniowego drona MQ9 Reaper nastąpiła utrata kontroli nad samolotem. Co skutkowało tym, że musiało dojść to tzw. przymusowego przyziemienia w okolicach lotniska Mirosławiec – tłumaczył gen. Nowak. – W przypadku przymusowego awaryjnego lądowania maszyna raczej nie wychodzi bez szwanku. Samolot jest uszkodzony – dodał. Co ważne, dron nie był uzbrojony. Maszynę odnaleziono po ok. 9 minutach po lądowaniu.
Do zdarzenia doszło podczas rutynowej misji szkoleniowej. – Samolot wykonywał rutynową misję, miał przetestować i wykonać podchodzenie do lądowania na lotnisku Mirosławiec. Wykonywał lot z bazy z Rumunii. W poniedziałek ok. godz. 18:00 otrzymaliśmy informację, że utracono kontrolę nad maszyną – przekazał Inspektor Sił Powietrznych. – Wiedzieliśmy, że mamy cztery i pół godziny na przygotowanie się. Zatem podjęliśmy wszystkie procedury konieczne w takim przypadku. Została powiadomiona policja, straż pożarna, organy samorządowe i przede wszystkim Żandarmeria Wojskowa. Teren prawdopodobnego przymusowego lądowania został zabezpieczony – oznajmił. Czynności wyjaśniające będzie prowadziła strona amerykańska przy asyście polskich specjalistów.
"Będziemy blisko współpracować"
"Wczoraj wieczorem amerykański bezzałogowy statek powietrzny lądował awaryjnie na niezamieszkanym terenie w okolicach Mirosławca. Polskie służby niezwłocznie zabezpieczyły teren do dalszych działań. Dziękuję polskim żołnierzom i służbom obecnym na miejscu za profesjonalizm i dobrą, ścisłą współpracę. Będziemy dalej blisko współpracować podczas badania tego incydentu" – napisał na platformie X ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzezinski.
MQ-9 Reaper
MQ-9 Reaper to amerykański bezzałogowy statek powietrzny używany głównie przez Siły Powietrzne USA oraz RAF. Maszyna ma długość 11 metrów, rozpiętość skrzydeł 20 metrów i waży ponad 2 tony. Może poruszać się z maksymalną prędkością 480 km/h. Jej zasięg to prawie 6 tys. kilometrów.
Baza Reaperów w Mirosławcu (woj. zachodniopomorskie) znajduje się w pełnej gotowości operacyjnej od marca 2019 r.
Czytaj też:
Ataki rakietowe na Ukrainę. Zdjęcia satelitarne Rosja kupuje w USA?