Problem z kolejną obietnicą Tuska. Hołownia: Nie jest przedmiotem umowy koalicyjnej

Problem z kolejną obietnicą Tuska. Hołownia: Nie jest przedmiotem umowy koalicyjnej

Dodano: 
Premier Donald Tusk (P) i marszałek Szymon Hołownia (L) na sali obrad Sejmu w Warszawie
Premier Donald Tusk (P) i marszałek Szymon Hołownia (L) na sali obrad Sejmu w Warszawie Źródło:PAP / Paweł Supernak
Mamy wątpliwości w sprawie babciowego. Dobrze, że premier Donald Tusk podejmuje ten temat, ale chodzi o to, żeby projekt nie był niesprawiedliwy – powiedział Szymon Hołownia, marszałek Sejmu.

Mowa o programie "Aktywny rodzic", który zakłada wsparcie finansowe dla rodziców dzieci w wieku od 12. do 35. miesiąca życia.

Projekt ustawy, którym we wtorek zajmie się rząd, przewiduje wprowadzenie trzech rodzajów świadczeń: "aktywni rodzice w pracy" – na 1500 zł, "aktywnie w żłobku" – na 1500 zł oraz "aktywnie w domu" – na 500 zł miesięcznie.

W ocenie skutków regulacji (OSR) podano, że koszt programu "Aktywny rodzic" wyniesie 64,97 mld zł w ciągu 10 lat.

Babciowe znalazło się m.in. wśród 100 konkretów na 100 dni autorstwa Koalicji Obywatelskiej.

Hołownia: Mamy wątpliwości w sprawie babciowego

O zapowiedziane przez Donalda Tuska świadczenie pytany był we wtorek w TVN24 marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia. – Mamy wątpliwości dotyczące tej ustawy. Ona dopiero wczoraj pojawiła się tak naprawdę na rządzie. O ile dobrze mi mówiono, to jest 81 artykułów – powiedział.

– My chcemy mieć możliwość popracowania nad tym. Zaznaczam, że to nie jest przedmiot naszej umowy koalicyjnej – dodał.

Zapowiedział, że na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów członkowie rządu z Polski 2050 będą postulowali możliwość ustosunkowania się do projektu, bo chcą go przeanalizować. – Dałem im taką dyspozycję – oświadczył.

– My jako Polska 2050 uważamy, ale też i w Trzeciej Drodze nie brakuje takich głosów, że ten projekt nie może być niesprawiedliwy – tłumaczył Hołownia, podkreślając, jego formacja nie mówi "nie".

Babciowe – obietnica Tuska

Premier Donald Tusk przekonywał w czasie kampanii przed wyborami samorządowymi na początku kwietnia, że "jeszcze w tym roku pierwsze tak zwane babciowe zostanie wypłacone".

– Każda mama, która będzie chciała wrócić szybciej do pracy, dostanie od państwa te obiecane 1500 złotych – mówił szef rządu na spotkaniu w Krakowie.

Czytaj też:
Co cieszy, a co martwi Tuska? Premier skomentował wyniki

Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także