Artykuł poświęcony był słowom głowy państwa, które padły w czasie spotkania z mieszkańcami Kamiennej Góry na Dolnym Śląsku. Nawiązując do przypadającej w tym roku setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości Andrzej Duda mówił: " (...) bardzo często ludzie mówią nam: po co nam Polska? Unia Europejska jest najważniejsza. Przecież państwo wiecie, że bywają takie głosy. To niech sobie ci wszyscy przypomną te 123 lata zaborów. Jak Polska wtedy, pod koniec osiemnastego wieku swoją niepodległość straciła i zniknęła z mapy. Też byli tacy, którzy mówili: a może to lepiej, swary się wreszcie skończą, te rokosze, te wszystkie insurekcje, wojny, awantury, konfederacje, wreszcie będzie święty spokój ".
Prezydent dodawał, że "wkrótce się zorientowali, że wojny są dalej, awantury są dalej, tylko my nie mamy już żadnego wpływu i nie decydujemy o sobie, bo teraz gdzieś daleko, w odległych stolicach, decyduje się o naszych sprawach, to tam zabiera się pieniądze, które my wypracowujemy i tak naprawdę pracujemy na rachunek innych".
Wypowiedź głowy państwa zestawiono ze słowami Ryszarda Terleckiego, które padły na konferencji "Gruzja, Mołdawia i Ukraina: Partnerstwo Wschodnie a aktualne wyzwania w zakresie bezpieczeństwa", którą autor tekstu określił jako "krytyczną" wobec Unii Europejskiej.
W kontekście obu tych wypowiedzi w artykule pojawił się również akapit poświęcony wszczętej wobec Polski procedurze naruszenia praworządności.
Wydźwięk tego tekstu prezydent skomentował krótko, acz dosadnie: