– Pani prezydent sama jest profesorem prawa, uznała, że nie wypada jej stawać przed magistrem, który nie bardzo na prawie się zna. Oczywiście, dla PO byłoby lepiej gdyby pani prezydent przyszła na spotkanie i wyłożyła zasady prawa dotyczące reprywatyzacji panu magistrowi Jakiemu – powiedział rzecznik Platformy Obywatelskiej w RMF FM.
Grabiec powiedział też, że "mamy do czynienia ze spektaklem politycznym". – Pan minister Jaki wolałby grillować Hannę Gronkiewicz-Waltz, niż pomagać lokatorom – stwierdził.
Nagrody dla Platformy?
Jan Grabiec został też zapytany o nagrody dla marszałka i wicemarszałków z 2011. – Dla marszałka Komorowskiego, marszałka Schetyny, wicemarszałków, m. in. wicemarszałka Niesiołowskiego. Stefan Niesiołowski wówczas wicemarszałek Sejmu tłumaczył tak: zostaliśmy nagrodzeni za ciężką pracę. Grzegorz Schetyna, marszałek Sejmu: to nagrody dla tych, którzy pracowali ciężko, po katastrofie smoleńskiej – przypominał Marcin Zaborski.
– Wcześniej funkcjonował taki zwyczaj, że po odejściu marszałków, po zakończeniu kadencji, albo zakończeniu przez nich pracy, bywało, że kolejni marszałkowie uznawali, że swoim poprzednikom przyznają nagrody. I takie zjawiska rzeczywiście miały miejsce – mówił rzecznik PO.