"Informujemy, że w polską przestrzeń powietrzną z Obwodu Królewieckiego wleciał balon, który zerwał się z uwięzi. Prawdopodobieństwo wlotu obiektu zostało wcześniej zgłoszone przez służby Federacji Rosyjskiej" – przekazało wojsko w komunikacie opublikowanym w czwartek o godzinie 17.40 na platformie X.
"Lot balonu, który przemieszcza się w przestrzeni powietrznej województwa warmińsko-mazurskiego w kierunku wschodnim, jest na bieżąco obserwowany przez stacje radiolokacyjne SZ RP" – napisano.
Według Dowództwa Operacyjnego "obiekt porusza się z kursem, który wskazuje, że za kilka godzin opuści polską przestrzeń powietrzną". "Balon nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa mieszkańców rejonu, w którym się porusza, a Dowództwo Operacyjne stale monitoruje rozwój sytuacji" – czytamy.
Rosyjski balon nad Polską. Wojsko tłumaczy, dlaczego nie został zestrzelony
Tuż przed godziną 20 wojsko opublikowało kolejny komunikat, informując, że balon "przekroczył granicę Polski około godz. 15.30 na północ od miejscowości Kętrzyn i opuści naszą przestrzeń około godz. 20.00". "Wstępne oceny wskazują na utratę przez stronę rosyjską kontroli nad jednym z aerostatów ochrony obiektów w Obwodzie Królewieckim" – podano.
Podkreślono, że "obiekt jest monitorowany w sposób ciągły przez systemy rozpoznawcze SZ RP i nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa".
"W związku z możliwymi negatywnymi skutkami związanymi z próbą jego zniszczenia w polskiej przestrzeni powietrznej, Dowódca Operacyjny podjął świadomą decyzję o nie używaniu uzbrojenia przeciwko obiektowi" – czytamy na profilu DORSZ w mediach społecznościowych.
Od października 2023 r. dowódcą operacyjnym jest generał dywizji Maciej Klisz. Jego poprzednik, generał broni Tomasz Piotrowski, złożył rezygnację. Taką samą decyzję podjął generał Rajmund Andrzejczak, szef Sztabu Generalnego WP. Na jego miejsce powołany został generał Wiesław Kukuła.
Czytaj też:
Szef BBN o rezygnacji generałów tuż przed wyborami: Żałuję dwóch rzeczy