Rekordowe nagrody w Sejmie. Znamy zaskakujący powód

Rekordowe nagrody w Sejmie. Znamy zaskakujący powód

Dodano: 
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu Źródło: Aleksander Zieliński / Kancelaria Sejmu
W pierwszym półroczu 2024 roku Kancelaria Sejmu wydała już 3,6 mln zł na premie dla pracowników.

Do danych dotarł dziennik "Fakt". Dla porównania w pierwszym półroczu 2023 roku, gdy marszałkiem była Elżbieta Witek, wypłacono zaledwie 57 nagród. Urzędnicy otrzymali wówczas łącznie 167,4 tys. zł. "Nagrody nie trafiły ani do kierownictwa urzędu, ani do członków Prezydium Sejmu, w którym zasiadają marszałek i wicemarszałkowie izby niższej. Przeciętna wartość nagrody wyniosła wówczas 2936,69 zł brutto" – czytamy na stronie gazety.

Jak to wygląda obecnie? Wzrost premii jest skokowy. W pierwszym półroczu bieżącego roku wypłacono 514 nagród na łączną kwotę brutto 3 mln 602 tys. zł, przekazało Biuro Obsługi Medialnej. To oznacza, że średnia kwota brutto nagrody wyniosła 7 tys. zł.

Tak samo jak w zeszłym roku, marszałek, wicemarszałkowie oraz członkowie kierownictwa Kancelarii Sejmu nie otrzymali premii.

Premier zamiast podwyżek

Okazuje się, że premie mają niejako zastąpić podwyżki. Początkowo planowano, że podwyżki dla pracowników wyniosą tyle samo, co dla całej budżetówki – 7,7 proc. Jednakże rządząca koalicja po wyborach wprowadziła podwyżki dla budżetówki na poziomie 20 proc. Podwyżki nie objęły pracowników Kancelarii Sejmu.

"Dziennik Gazeta Prawna" ustalił, że urzędnicy nie otrzymają takich podwyżek jak reszta budżetówki. W zamian obiecano im nagrody. Dlatego kilka miesięcy temu otrzymali po 4 tys. zł, a podobne dodatki będą jeszcze wypłacone w dalszej części roku.

"W przyszłym roku w projekcie budżetu Kancelarii Sejmu zaplanowano już pieniądze na 4,1 proc. podwyżki, takie same, jakie mają dostać pracownicy całej sfery budżetowej. Na większe pensje zaplanowano 16,5 mln zł" – czytamy.

Podwyżki w instytucji obsadzonej przez ludzi Hołowni

Minister Katarzyna Pałczyńska-Nałęcz z Polski 2050 chce znacznie podnieść pensje w radzie nadzorczej, w której zasiadają co najmniej trzy osoby powiązane z partią Szymona Hołowni.

Chodzi o Krajowy Zasób Nieruchomościami, instytucję powstałą w 2017 roku, by pomagać w realizacji programu PiS budowy tanich mieszkań na wynajem.

"Obecnie jest w niej sporo ludzi ze środowiska Polski 2050, bo podlega Ministerstwu Funduszy i Polityki Regionalnej, którego szefową jest związana z tą partią Szymona Hołowni Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz" – pisze "Rzeczpospolita".

Czytaj też:
Rząd zawiódł pracowników budżetówki. Mówią o frustracji
Czytaj też:
Ponad 6 tys. zł dodatku dla seniorów. Trzeba spełnić jeden warunek

Źródło: Fakt
Czytaj także