Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina udostępniła na swoim profilu na portalu X fragment wywiadu z szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jackiem Siewierą w radiowej Trójce.
Zapytany przez dziennikarkę prowadzącą audycję Renatę Grochal o to, czy jako lekarz wykonałby aborcję, Siewiera odparł: – Wydaje mi się, że uczestniczyłem jako anestezjolog, bo przecież anestezjolog jest konieczny, w kilku takich procedurach.
Dopytywany, czy były to procedury aborcyjne, szef BBN wyjaśnił, że wykonywał znieczulenie pacjentek, które miały zostać poddane łyżeczkowaniu jamy macicy. – To jest procedura medyczna w przypadku poronienia, w przypadku niedonoszenia ciąży, w przypadku również zgodnej z prawem aborcji – tłumaczył.
– I nie miał pan z tym problemu światopoglądowego? – zapytała dziennikarka. – Jestem po pierwsze lekarzem, składałem przysięgę Hipokratesa. Po drugie, jestem lekarzem wojskowym, który rozumie wagę obowiązku. Jeśli prawo nakłada na mnie obowiązek, to ja go wykonuję – podkreślił Siewiera.
Szef BBN zapytany o aborcję. "Straszne", "nie cofnie się przed niczym"
Godek nazwała wypowiedź szefa BBN "straszną", pisząc, że "brał udział jako anestezjolog w procedurze mordowania dzieci poprzez aborcję". "Rozumie «WAGĘ OBOWIĄZKU», gdy każą abortować dziecko. Jako kandydat PiS na prezydenta będzie doskonałym kandydatem, aby na niego NIE zagłosować" – stwierdziła zdeklarowana przeciwniczka aborcji.
Nagranie zamieszczone przez Godek skomentował m.in. Jacek Wilk, były poseł związany z Konfederacją. "Pan Siewiera nie cofnie się przed niczym – nawet przed skrobanką...rozkaz, to rozkaz" – napisał na X.
Kim jest Jacek Siewiera? Czy wystartuje w wyborach prezydenckich?
40-letni Jacek Siewiera jest podpułkownikiem Wojska Polskiego, prawnikiem i lekarzem, specjalistą anestezjologii i intensywnej terapii oraz autorem pierwszego w Polsce podręcznika poświęconego ograniczeniom technologii podtrzymującej życie, zatytułowanego "Terapia daremna dla lekarzy i prawników". Na czele prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego stoi od 2022 r.
O potencjalnym starcie Siewiery w wyborach prezydenckich w 2025 r. mówi się od kilku tygodni. W czerwcu "Rzeczpospolita" opublikowała wyniki sondażu IBRiS, w którym szef BBN uzyskał 10,3 proc., wyprzedzając o włos dziennikarkę telewizji Polsat Dorotę Gawryluk (10,1 proc.).
Ani Siewiera, ani Gawryluk nigdy publicznie nie zadeklarowali startu w wyścigu o Pałac Prezydencki.
Czytaj też:
"Sporo kłopotów". Siewiera o swoim starcie na prezydenta