Pytani o interpretację odpowiadamy, że są w polityce narzędzia, które już się zużyły, więc można z nich zrezygnować. A poza tym zawsze można teraz zawołać: „Patrzcie, swoich też wsadzamy!”. Ponieważ jednak oczekujecie od nas także puenty satyrycznej, to rzucamy hasło: reżim Tuska kontynuuje prześladowania katolików! Wszak Janusz P. był swego czasu ważnym chrześcijańskim przedsiębiorcą.
Zamykają – znaczy będą zamykać. Pytanie brzmi: Kto następny? I tu naszą uwagę zwrócił materiał wyemitowany niedawno w reżimowej telewizji. A dokładnie – w prywatnej reżimowej telewizji. Nie posiadaliśmy się ze zdumienia. Najwyższemu mecenasowi w Polsce wypomniano grzechy młodości. A nie był on wówczas światłym Europejczykiem, jeno zwykłym faszystą. Przynajmniej w oczach Czerskiej i Wiertniczej. A ponieważ nie wierzymy w przypadki, spuściliśmy ze smyczy nasze wiewiórki.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.