Apel byłych prezydentów Polski i Ukrainy ws. pojednania. Mocna odpowiedź Millera

Apel byłych prezydentów Polski i Ukrainy ws. pojednania. Mocna odpowiedź Millera

Dodano: 
Leszek Miller
Leszek MillerŹródło:PAP / Radek Pietruszka
"Do kogo ten apel?" – pyta byłych prezydentów Polski i Ukrainy Leszek Miller.

Byli prezydenci Polski i Ukrainy: Bronisław Komorowski i Aleksander Kwaśniewski, Leonin Krawczuk, Leonin Kuczma oraz Wiktor Juszczenko wystosowali specjalny apel, w którym zaapelowali o obronę procesu pojednania pomiędzy naszymi krajami. "Apelujemy o prowadzenie stałego, cierpliwego dialogu, o przeciwstawianie się postawom nacjonalistycznym i ekstremalnym zachowaniom, o edukację opartą na prawdzie i rzetelnych źródłach historycznych, na wzajemnym szacunku, na wzmocnionej współpracy historyków, uczelni wyższych, ludzi kultury i sztuki, nauczycieli i wychowawców, wszystkich, którzy kształtują wiedzę, myślenie i wrażliwość obywateli naszych krajów, a szczególnie młodego pokolenia. Niech pamięć o niewinnych ofiarach dawnych konfliktów polsko-ukraińskich łączy nasze kraje i narody we wspólnej refleksji i wspólnym dążeniu ku przyszłości opartej na współpracy i przyjaźni" – czytamy w apelu, którego treść opublikowała "Gazeta Wyborcza".

W mocnych słowach odniósł się do tego apelu były premier i były szef SLD Leszek Miller. "Bardzo to piękne tyle tylko, że jednym z sygnatariuszy apelu jest Wiktor Juszczenko, który uczynił kult Stepana Bandery i Romana Szuchewycza oficjalną doktryną państwową" – zauważa polityk.

W felietonie zamieszczonym na portalu se.pl Leszek Miller pyta byłych prezydentów do kogo kierują swój apel o przeciwstawianie się postawom nacjonalistycznym, "skoro nacjonalizm ukraiński kwitnie u naszych sąsiadów w najlepsze". "Kogo mają na myśli, jeśli obecny prezydent Ukrainy w odpowiedzi na nieśmiałe protesty dotyczące rehabilitacji ukraińskich nacjonalistów i faszystów oświadczył: 'uznając za bohaterów narodowych UPA i Banderę, Ukraina nie powinna brać pod uwagę krytycznych opinii innych państw, w tym nawet ich oficjalnych protestów i negatywnych reakcji'" – pyta dalej były premier.

Zdaniem polityka, problem w relacjach polsko-ukraińskich nie dotyczy jedynie z nierozliczonej przeszłości i nierozliczonego ludobójstwa dokonanego na Polakach na Wołyniu, ale przede wszystkim z tego, co nasi sąsiedzi czynią dziś. "A dziś z ich woli mordercy stają się bohaterami" – podkreśla b. lider SLD.

"Byli prezydenci piszą, że nie możemy być zakładnikami historii, ale nie o historię tu chodzi. Idzie o wzorce i wartości, na których wychowywani są młodzi Ukraińcy. O to, że dziedzictwo zbrodniczego nacjonalizmu Bandery, Doncowa i Szuchewycza, tradycje UPA i SS Galizien przy akceptacji ukraińskich przywódców weszło do szkolnych podręczników i staje się wzorcami dla młodego pokolenia. W apelu byłych prezydentów nie ma na ten temat ani słowa" – zauważa.

Źródło: se.pl, gazeta wyborcza
Czytaj także