Już 1 stycznia Polska obejmie prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Na miesiąc przed tym wydarzeniem ministrowie rządu Donalda Tuska spotkali się z sekretarz generalną Rady Unii Europejskiej Therese Blanchet.
Polska prezydencja w Radzie UE. Tusk o priorytetach
– Objęcie prezydencji w Unii Europejskiej jest ważną chwilą dla Polski. Minęło 13 lat odkąd Polska po raz pierwszy objęła prezydencję – mówił we wtorek premier.
Jak dodał, okoliczności powodują, że tym razem "prezydencja będzie miała szczególne znaczenie, ze względu na czas, zdarzenia oraz partnerów".
– Nasze priorytety nie mają charakteru rutyny. Polska prezydencja nie jest po to, by te kolejne 6 miesięcy jakoś przeszły. Czekają nas być może przełomowe zdarzenia dotyczące wojny i pokoju na wschód od naszej granicy. Czeka nas i to zadanie polskiej prezydencji, też głęboka korekta niektórych priorytetów europejskich – mówił Donald Tusk.
Tusk: Czas na pełne przebudzenie, czas na odrzucenie wszelkich iluzji
Szef rządu wskazywał, iż powoli wszyscy nasi partnerzy zaczynają rozumieć, że kwestia bezpieczeństwa, realnej oceny naszych relacji z Rosją to kwestia fundamentalna dla przyszłości całej Unii Europejskiej oraz że takie oczywiste rzeczy jak konkurencyjność europejskiej gospodarki, asertywność Europy, suwerenność rozumiana jako twarde stanowisko w obronie interesu europejskiego muszą stać się faktem, nie tylko postulatem. – I oczywiście bezpieczeństwo, obronność, zaangażowane Europy w tych miejscach, od których zależy nasze bezpieczeństwo, jednolita polityka wobec Rosji, to wszystko będzie jednym z tych kluczowych priorytetów i to będzie wymagało też polityki przez duże p – dodał.
Według Tuska, będzie to również ten moment, kiedy będzie trzeba głośno Europie powiedzieć: czas na pełne przebudzenie, czas na odrzucenie wszelkich iluzji geopolitycznych, ideologicznych. – Musimy stawać się organizmem, który jest zdolny nie tylko do przetrwania, ale też politycznej ofensywy – kontynuował. Premier zapowiedział również, że rządzący będą bardzo zdeterminowani w dążeniu do tego, żeby Europa zaczęła o wielu sprawach myśleć o polsku.
– Nie przemawia ze mnie ani egoizm ani przesadna ambicja, tylko przekonanie, że w tych sprawach fundamentalnych, szczególnie dotyczących bezpieczeństwa, często bywało tak, że mieliśmy rację, ale nie chciano nas słuchać – oświadczył.
Czytaj też:
Tusk leci na szczyt. "Musi się skończyć epoka strachu i niepewności wobec Rosji"Czytaj też:
Mocny powrót Ziobry. Pojawił się pod Kancelarią PremieraCzytaj też:
"Zagrożenie dla państwa". Tusk reaguje na blokady Ostatniego Pokolenia