Marek Tylikowski to nowy społeczny współpracownik senator Haliny Biedy (współpracownik taki nie otrzymuje wynagrodzenia). Okazuje się, że przeszłość mężczyzny jest mocno kontrowersyjna.
W 2019 r. na cmentarzu parafii Wniebowzięcia NMP przy ul. Powstańców Śląskich w Bytomiu odsłonięto tablicę, która – według oceny IPN– "gloryfikowała żołnierzy narodowo-socjalistycznych Niemiec z okresu II wojny światowej". Tablicy już nie ma, bo sprawą szybko zajęła się prokuratura.
Okazuje się, że pomysłodawcą był właśnie Marek Tylikowski. Wówczas był on szefem bytomskiego Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP. Tablica wywołała sprzeciw nie tylko IPN, ale też samego Związku. "Informujemy, że Pan Markus (Marek) Tylikowski utracił członkostwo w BJDM w skutek prowadzonej przez niego działalności, między innymi dotyczącej współpracy z niemieckimi środowiskami skrajnie prawicowymi" – poinformowano. Dodatkowo organizacja zapewniła, że nie pochwala "współpracy ze środowiskami ksenofobicznymi" i odcina się od Tylikowskiego.
Prawicowe wymysły?
Senator KO Halina Bieda przekazała "Faktowi", że działacz został powołany do Rady Młodzieżowej przy Parlamentarnym Zespole ds. Młodzieży na początku tego roku szkolnego, po czym został jej społecznym współpracownikiem. "Podobnie, jak kilkoro innych młodych ludzi, wybranych i pracujących w tym zespole" – stwierdziła.
"Kontrowersje w tej sprawie były już wielokrotnie dementowane natomiast prawicowy internet ciągle szuka sensacji tam gdzie jej nie ma"– dodaje senator odnosząc się do zarzutów, które wobec Tylikowskiego formułowano podczas wyborów samorządowych (startował bez powodzenia do bytomskiej Rady Miasta). "Wzbudzająca wątpliwości inicjatywa odsłonięcia tablicy nie miała nic wspólnego z gloryfikowaniem nazizmu", co potwierdziła opinia biegłego historyka podczas dochodzenia prokuratury w 2020 r. "Pan Tylikowski był przesłuchiwany w sprawie w charakterze świadka, a nie podejrzanego" – zaznaczyła Halina Bieda.
Czytaj też:
Senator PO skłamał ws. Collegium Humanum. Teraz się kaja