Żulczyk zredukowany
  • Piotr GociekAutor:Piotr Gociek

Żulczyk zredukowany

Dodano: 
Literat, dziennkarz i scenarzysta Jakub Żulczyk
Literat, dziennkarz i scenarzysta Jakub Żulczyk Źródło: PAP / Artur Reszko
„Wzgórze psów” to bardzo słaby serial na podstawie bardzo dobrej powieści.

Pewnego razu śp. Maciej Parowski, redaktor tyleż genialny, co kochający swoich autorów, rzucił do jednego ze swoich szybko zdobywających sławę podopiecznych słowa: „Albo jesteś na serio, albo jesteś grepsiarzem”. Nie ja byłem tym podopiecznym, ale owej rozmowy byłem świadkiem. Powieść Jakuba Żulczyka była na serio, miniseria Netflixa to dzieło grepsiarzy. Nad czym ubolewam, bo mam głębokie przeświadczenie, że Żulczyka tą produkcją skrzywdzono. A właściwie sam siebie skrzywdził, bo jest wymieniony jako współautor scenariusza (wraz z Piotrem Domalewskim). „Wzgórze psów” to była powieść znakomita, którą z równym entuzjazmem recenzowali Andrzej Horubała w konserwatywnym „Do Rzeczy”, jak i Zbigniew Jazieniecki w „Kulturze Liberalnej”. Chyba najlepsza książka w dorobku pisarza, który dla wielu polskich widzów jest przede wszystkim nie autorem powieści, lecz panem od seriali. Popatrzmy: napisał pierwszy sezon „Belfra” dla Canal+ i „Warszawiankę”, która ostatecznie trafiła do SkyShowtime. Oprócz tego trzy z jego powieści zamieniły się w seriale: „Ślepnąc od świateł” był hitem HBO, „Informacja zwrotna” przebojem Netflixa; dla tego ostatniego serwisu powstała też odcinkowa wersja „Wzgórza psów”.

Recenzja została opublikowana w 4/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także